Symulacja katastrofy na lotnisku tylko dla urzędników

Ćwiczenia na lotnisku Modlin
Źródło: Marcin Gula/Tvnwarszawa.pl

Lotnisko Modlin miało pochwalić się przygotowaniem i sprawnością służb ratowniczych w nagłych wypadkach. Skończyło się na wyprowadzeniu dziennikarzy w pole i pokazie tylko dla urzędników.

Na lotnisku Modlin przeprowadzono symulację awaryjnego lądowania samolotu z 46 pasażerami na pokładzie. W czasie podchodzenia do lądowania uszkodzeniu ulega podwozie.

- Po wylądowaniu samolot zjechał z drogi startowej. Wtedy też zaczęła się akcja ratownicza, ewakuowano pasażerów. Ranni znaleźli pomoc w specjalnie rozstawionym szpitalu polowym - opisywał w trakcie ćwieczeń Piotr Okienczyc, prezes lotniska Modlin.

W ćwiczeniach wzięły udział: lotniskowa straż pożarna, strażacy z Nowego Dworu Mazowieckiego, pogotowie ratunkowe, nowodworska policja i urząd celny w Modlinie.

Dziennikarze w polu

Przedstawiciele lotniska od wtorku rozsyłali po redakcjach zaproszenia na ćwiczenia służb. Dla dziennikarzy przygotowano specjalny punkt widokowy od strony lasu. Dojazd do niego był pełen przygód.

Redakcyjne auta jechały polnymi drogami, w pewnym momencie szutrowa trasa się skończyła i trzeba było zawracać. Trzy samochody się zakopały. Rzeczniczka, która prowadziła kordon, zatrzymywała się, bo nie wiedziała czy dobrze jedzie. W końcu sama się zagubiła i odłączyła się od sznuru aut dziennikarzy.

Po godzinie krążenia polnymi drogami udało się dotrzeć pod bramę lotniska (w zupełnie inne mijesce niż było planowane na początku). Tam zaskoczenie: dziennikarze nie będą wpuszczeni - ze względów bezpieczeństwa. W momencie kiedy wszystkie redakcje chciały już odjeżdżać, urzędnicy stojący tuż przy centrum wydarzeń zmienieli zadanie przedstawiciele mediów mogli wejść na teren lotniska - szkoda że dopiero przed końcówką ćwiczeń

fot. na głównej stronie: Leszek Szymański /PAP

bf//ec

Czytaj także: