Świąteczny protest pracowników MPWiK

fot. TVN Warszawa
fot. TVN Warszawa
Źródło: | figa.pl
W poniedziałek zaczyna się strajk włoski związkowców z MPWiK, którzy domagają się większych podwyżek. Akcja będzie trwała do odwołania. - Nie będzie przerw w dostawie wody - obiecuje rzecznik spółki. Ale naprawa awarii może potrwać dłużej.

Cztery z pięciu związków zawodowych, w których skupieni są pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji,podpisały się pod informacją o prosteście. Zdjęcie pisma, które trafiło także do władz wodociągów, otrzymaliśmy od internauty Jarka na warszawa@tvn.pl.

- Od poniedziałku tj. 20.12.2010 zaczyna się strajk, co będzie skutkowało utrudnieniami związanymi z dostawą wody dla mieszkanców Warszawy - napisał.

W piśmie z kolei czytamy, że w czasie prostetu pracownicy będą wykonywać swoje obowiązki służbowe "w sposób bardzo skrupulatny".

Nie zakręcą "kurków"

- Utrudnień w dostawie wody nie może być, bo to niezgodne z prawem, i nie będzie - uspokaja stanowczo rzecznik MPWiK, Bartosz Milczarczyk.

Przyznaje jednak, że problemy mogą pojawić się przy usuwaniu awarii, kiedy liczy się szybkość pracy. Możliwe, że spółka będzie musiała poszukać dodatkowych pracowników. - Współpracujemy z firmami zewnętrznymi, które zostały już zawiadomione, że być może zlecimy im dodatkowe zadania - mówi Milczarczyk.

"Zapomnieli, że ta praca to służba"

Przedświąteczny termin protestu rzecznik komentuje krótko. - To nieodpowiedzialność, a protest jest wymierzony w mieszkańców - mówi. - Część osób zapomniała, że ta praca to służba mieszkańcom.

Tym bardziej - jak mówi rzecznik, że podwyżki, których domagali się związkowcy, zostały przyznane. Pensje wzrosły o 50 groszy za tak zwany punkt. Liczba punktów, składających się na pensję, jest zależna od stanowiska. Dodatek za drugą zmianę wzrósł do 25 zł, za trzecią do 30 zł, a za pracę w niedzielę i święta do 50 zł.

Takie warunki udało się wynegocjować podczas rozmów z zarządem. - W negocjacjach brał też udział bezstronny mediator - tłumaczy Milczarczyk. - Mimo, że podwyżka różni się od ich żądań o 20 zł, to cztery związki nie podpisały porozumienia. Potem w referendum opowiedziały się za protestem - dodaje.

"Będziemy protestować zgodnie z prawem"

Dlaczego podwyżka ich nie zadowala, pracownicy tłumaczyli jeszcze w listopadzie w "Życiu Warszawy". - Ci, którzy zarabiali najmniej, dostali po kilkadziesiąt złotych miesięcznie dodatkowo, ci, którzy zarabiali najlepiej, znacznie więcej – wyjaśniał Sebastian Matuszewski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego MPWiK.

Jak pisze ŻW, "choć średnie wynagrodzenie w tej miejskiej spółce jest dość wysokie i wynosi ponad 4 tys. zł, to związkowcy twierdzą, że to efekt dużej rozpiętości płac. Zwyczajni robotnicy wcale nie zarabiają dużo".

Kilka tygodni temu związkowcy zapowiedzieli także, że będą protestować zgodnie z prawem.

Zimowe awarie

Tymczasem zimowych awarii nie brakuje. Rzecznik przyznaje, że problemów, zwiazanych ze zmianą temperatur, która jest szkodliwa dla rur, było dużo. Na początku tygodnia bez wody byli mieszkańcy Pruszkowa i Reguł.

- W wyniku awarii sieci pod ul. Łopuszańską, kilka domów, kilkanaście firm (w tym fabryka leków ratujących życie!) nie ma wody od 84 h!!! - napisał w piątek na warszawa@tvn.pl Janusz.

- Teraz, gdy temperatura utrzymuje się, awarii jest mniej, dlatego w niektóre rejony będzie mogli posłać dodatkowych pracowników - komentuje Milczarczyk.

mz

Czytaj także: