Krótko po godz. 14.00 do samochodu jadącego w stronę Warszawy, wsiadł zakrwawiony mężczyzna. Zszokowana właścicielka auta zjechała na stację benzynową w Janakch i powiadomiła policję. Zanim dotarła pomoc, mężczyzna zmarł.
Okazało się, że mężczyzna to ofiara strzelaniny w pobliskiej hurtowni. - Na numer alarmowy kilka minut po 14.00 zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że do jej samochodu wsiadł ranny mężczyzna. Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, mężczyzna już nie żył - mówi Maciej Karczyński, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. - W tej chwili zabezpieczamy teren - dodaje. Jak nieoficjalnie dowiedziała się TVN Warszawa śmiertelnie ranny mężczyzna jest obywatelem Polski, natomiast strzelał obywatel Turcji.
Ucieka do Radomia?
Policja poszukuje sprawcy, który oddał śmiertelny strzał. W akcji bierze udział helikopter. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy sprawca ucieka w kierunku Radomia, gdzie może czekać na niego wyczarterowany samolot.
Szukają toyoty
Policjanci poszukują kierowcy i ewentualnego pasażera toyoty celicy nr rej. WPR TR81, koloru czerwonego, rocznik 1991. Wszystkie osoby, które mogą posiadać informacje proszone są o kontakt z Policją na numery 997 i 112 z telefonu komórkowego.
Leszek Dawidowicz mjc/ec