"Do zdarzenia doszło tydzień temu w Warszawie przy ul. al. Solidarności. Nasz widz zauważył samochód parkujący na zakazie i patrol straży miejskiej stojący obok. Gdy nasz widz zwrócił uwagę strażnikom, poczuł od jednego z nich woń alkoholu. Natychmiast wezwał policję. Po przyjeździe patrolu okazało się, że jeden ze strażników ma 0.5 promila alkoholu w organizmie" – relacjonują zdarzenie dziennikarze "Turbo Kamery".
Zbierają materiał dowodowy
Informację potwierdziła rzeczniczka komendy na Woli. - W tej sprawie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Wola, zbierany jest materiał dowodowy. W kwestii ogłoszenia zarzutu wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów i w tej sprawie mężczyzna zostanie wezwany do naszej jednostki policji – podała Marta Sulowska, rzeczniczka komendy na Woli.
Do sprawy odniosła się też straż miejska.
"W związku z zaistniałą sytuacją, komendant Straży Miejskiej m. st. Warszawy podjął decyzję o zwolnieniu funkcjonariusza z pracy. Równolegle, na polecenie komendanta, prowadzone są czynności sprawdzające przez Wydział Kontroli Wewnętrznej, w tym dotyczące okoliczności dopuszczenia funkcjonariusza do pracy. Jeżeli zostaną stwierdzone nieprawidłowości, również wobec osób, które dopuściły funkcjonariusza do pracy, zostaną wyciągnięte konsekwencje" – poinformowała w piśmie do redakcji Katarzyna Dobrowolska z referatu prasowego straży miejskiej.
Po stronie poszkodowanych
Bohaterami programu "Turbo Kamera" w TVN Turbo są głównie nierzetelni fachowcy z branży samochodowej i ubezpieczeniowej, którzy częstokroć próbują naciągać klientów. "Pomagamy dochodzić swoich praw, uczymy, jak walczyć o sprawiedliwość. Pomagamy rozwiązywać trudne sytuacje" – informują autorzy programu.
b//ec