Strażnicy usunęli prawie dwa tysiące wraków

Porzucony wrak
Porzucony wrak
Źródło: straż miejska

Szpecą miasto, blokują miejsca parkingowe, czasami są również miejscami libacji alkoholowych lub noclegu bezdomnych. Porzucone samochody, bo o nich mowa, można znaleźć wielu osiedlowych parkingach. W ubiegłym roku z warszawskich ulic straż miejska usunęła 1921 takich wraków.

Teoretycznie właściciel starego auta powinien je wyrejestrować i poddać recyklingowi, ale w praktyce łatwiej go porzucić. Liczby mówią same za siebie. W 2012 roku straż miejska usunęła w sumie 1921 wraków. Najwięcej z terenu Mokotowa (128) i Pragi Południe (109). Najmniej z Wesołej i Wawra, gdzie odnotowano tylko po cztery takie interwencje.

Czasochłonna procedura

Po otrzymaniu sygnału, o porzuconym aucie, strażnicy jadą na miejsce. Jeśli samochód zagraża bezpieczeństwu innych kierowców lub pieszych, zostaje natychmiast odholowany na parking. Ale jeśli nie stanowi zagrożenia, zostaje do czasu ustalenia właściciela. Ta procedura bywa czasochłonna.

– Czasami trwa to kilka tygodni, a czasami kilka miesięcy – przyznaje Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa straży miejskiej.

Dlaczego tak długo? - Sprawdzamy różne rejestry, czasami docieramy do salonu samochodowego i sprawdzamy czy dany punkt sprzedał auto, którego właściciela poszukujemy. Metod na ustalenie właściciela jest wiele – tłumaczy Niżniak.

Większość zgłoszeń dotyczy osiedlowych parkingów. – Okazuje się, że spod kół wyrasta trawa, w oponach nie ma powietrza, ale za to są rejestracje. W takich przypadkach musimy się upewnić czy mamy do czynienia na pewno z wrakiem. Przecież nie ma obowiązku jazdy autem codziennie – zwraca uwagę rzeczniczka.

Wraki musi przejąć miasto

Na niemal dwa tysiące wraków w 2012 roku, tylko w 1055 przypadkach udało się odnaleźć właścicieli. 63 auta okazały się sprawnymi samochodami zdatnymi do jazdy. W pozostałych przypadkach straż miejska odholowała wraki na parking. Co dzieje się potem z takim gratem? - Po pół roku przechodzi na własność miasta, które musi takie auto poddać recyklingowi i wyrejestrować – wyjaśnia Monika Niżniak.

Miasto może liczyć na dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Jednak nie zawsze. W 2011 roku ratuszowi koło nosa przeleciały 2 mln złotych, bo urzędnicy przegapili termin składania wniosków. Ratusz odwoływał się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, jednak nie przyznał on racji urzędnikom. Kontrola zarządzona przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nie wskazała winnego.

Porzucony ford

Ul. Ordona: dostęp do porzuconego forda jest nieograniczony. Strażnicy wydają dyspozycję usunięcia pojazdu. W trakcie czynności okazuje się, że samochód został kilka lat temu ściągnięty z Anglii i sprzedany. Kolejny właściciel go porzucił.

Porzucony trabant

Ul. Szczęśliwicka: kolejny porzucony i niezabezpieczony samochód. Tym razem trabant bez tablic rejestracyjnych, otwarty, zdewastowany, z otwartym wlewem paliwa. Wewnątrz - śmietnik. Wrak trafił na parking strzeżony.

Porzucone tico

Ul. Garwolińska: kompletnie zdewastowane tico, bez szyb, bez zabezpieczonego wlewu paliwa, z wymontowanymi podzespołami strażnicy odnaleźli na ul. Garwolińskiej. Ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców wydano dyspozycję usunięcia pojazdu.

bf/b

Czytaj także: