Chodniki wzdłuż Alei Jerozolimskich i przy Placu Defilad. To tam każdego dnia pojawiają się strażnicy miejscy, żeby - jak mówią - "ukrócić proceder nielegalnego handlu". Mandaty jednak nie wystarczały, więc służby podjęły inne kroki.
Drożdżówki, kwiaty czy parasole. Każdego dnia handlarze próbują skusić przechodniów swoim towarem. Straż miejska twierdzi, że wielu z nich robi to nielegalnie, szczególnie w centrum.
Usunęli skrzynki, stojaki na parasole
"Handlujący łamią prawo nie tylko jeśli chodzi o kodeks wykroczeń, dlatego jeśli okoliczności wykraczają poza kompetencje strażników, sprawy kierowane są do odpowiednich instytucji. W przypadku sprzedaży artykułów spożywczych w warunkach niespełniających wymagań sanitarnych, strażnicy powiadamiają Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną" - podaje straż miejska.
Tylko w drugiej połowie 2016 w rejonie stacji metra Centrum strażnicy interweniowali 607 razy, dlatego służby postanowiły połączyć siły i wypracować rozwiązanie.
"We wtorek 24 stycznia od wczesnego poranka trwały skoordynowane działania Straży Miejskiej, Centrum Pomocy Społecznej, Zarządu Dróg Miejskich, Zarządu Pałacu Kultury i Nauki, Sanepidu i policji, które miały przywrócić funkcjonalność tego miejsca i ukrócić nielegalną sprzedaż. Na winnych wykroczeń strażnicy nałożyli mandaty, ZDM usunął skrzynki i stojaki na parasole – stoiska zlikwidowano" - informują strażnicy.
I zapowiadają: "działania będą kontynuowane".
Przy metrze Centrum kłopot jest nie tylko z handlarzami, ale i z windami:
kz/mś
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska