"Sprawa Złotej 44 to katastrofa Warszawy"


Nie poniosło pana trochę na konferencji?

Ciągnąca się miesiącami sprawa pozwolenia na budowę wieżowca przy Złotej 44 budzi ogromne emocje. O pomoc w jej zakończeniu apelował inwestor, firma Orco i architekt, Daniel Libeskind. Na tę prośbę odpowiedział burmistrz Śródmieścia. To po jego liście sąd administracyjny wyznaczył wreszcie termin rozprawy.

Po niekorzystnym dla inwestora wyroku, w emocjonalnej wypowiedzi na zwołanej pilnie konferencji prasowej burmistrz przekonywał, że stawiająca pod znakiem zapytania wznowienie budowy decyzja sądu to "zwycięstwo PRL-owskiego bloku nad architekturą XXI wieku". I zaproponował zmiany w prawie, które pozwoliłyby m.in. wysiedlać mieszkańców, burzyć stare bloki i ograniczyć możliwość blokowania inwestycji.

Karol Kobos: Chce pan odbudować "układ warszawski"?

Wojciech Bartelski: Ja?

Tak piszą na forum tvnwarszawa.pl: PO dogaduje się z deweloperami, załatwi im pozwolenia, a staruszki wysiedli za miasto.

W internecie można napisać wszystko. Traktuję to jako odbicie nastrojów tłumu, ale nie odbieram osobiście.

Wręcz przeciwnie. Nie powiedziałem tego wszystkiego w przypływie emocji, tylko zupełnie świadomie. Wiedziałem, że to wywoła skrajne reakcje i tak się stało. Ale oprócz głosów krytyki, są też głosy poparcia.

Z firm deweloperskich?

Od osób prywatnych. Nie ukrywam, że to głównie elektorat Platformy Obywatelskiej, ale trudno się dziwić, że w Warszawie są ludzie, których złości biurokracja i jej ciągła niemoc, to wieczne "nie da się". Złości ich to, że w tym kraju można zablokować wszystko - jak nie ekolodzy, to emeryci albo komitet parafialny. Od czasów Adama Smitha wiemy, że interes prywatnej firmy może być korzystny dla ogółu, bo żeby ona się wzbogaciła, musi produkować coś, co jest innym potrzebne. Tak się rozwija gospodarka, a ja mówię do tych, którzy to rozumieją. Nawet jeśli zrażę do siebie jednych, zyskam poparcie innych.

I nie boi się pan łatki samorządowca, który dba o interesy deweloperów?

Nie zgadzam się z nią. Nie bronię interesu deweloperów, tylko dbam o rozwój miasta. Celowo użyłem ostrych słów, licząc się nawet z tym, że padną oskarżenia o korupcję. Ich też się nie boję, bo nigdy nie brałem w niej udziału. Zresztą nie wydawałem żadnych decyzji w sprawie Złotej 44.

A nie chodziło panu po prostu o to, żeby zwrócić na siebie uwagę przed wyborami?

Zwróciłem uwagę na siebie, ale przede wszystkim na problem.

Ale dlaczego akurat w kontekście Złotej 44? Przecież to nie jedyna firma, która ma problemy z uzyskaniem uzgodnień i pozwoleń. Prawie każdy inwestor ma problemy z protestującymi sąsiadami, większość miesiącami czeka na decyzje urzędników, nie tylko sądów.

Po pierwsze dlatego, że to dobry budynek i powinien powstać. To będzie dobre dla miasta. A po drugie dlatego, że to jest najlepszy przykład tego, na co chcę zwrócić uwagę, w dodatku w największej skali: największy budynek, największe opóźnienia, największa fuszerka i szkoda, i największe łapówki.

Łapówki?

No, po milionie.

Mówi pan o propozycji mieszkańców złożonej Orco (chcieli by firma odkupiła od nich mieszkania płacąc każdemu milion złotych - red.)?

Tak. Żądanie miliona za klitkę w starym bloku to zwykły haracz. Nie można tego nazwać inaczej. Oczywiście, inwestor musi zrekompensować sąsiadom szkody, ale trzeba znać proporcje. Poza tym kwoty powinny być ustalane w procesach cywilnych. W administracyjnych sąsiedzi w ogóle nie powinni brać udziału na prawach strony. To powinna być tylko formalność.

Sprawdzanie przecinków?

Tak jest. Ludzie, którzy blokują budowę Złotej 44, nie tłumaczą, że stracą np. dostęp do światła. Oni szukają w papierach formalnych haczyków - brakujących przecinków właśnie. Podobnie robią różne stowarzyszenia, które włączają się jako strony w postępowania administracyjne i celowo je opóźniają.

Dano im taką możliwość po to, by pobudzać rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Pan chce to ograniczać?

Tak, bo to nie ma sensu. Postępowanie administracyjne mógłby - świadomie upraszczam - prowadzić komputer, który sprawdzałby tylko, czy dokumenty są w porządku. Tu nie ma uznaniowości, nie ma oceny - jest przepis i coś jest z nim zgodne albo nie. Oczywiście wszyscy zainteresowani powinni mieć wgląd w dokumenty i móc sprawdzać decyzję pod względem merytorycznym. Ale nie blokować procedurę tylko dlatego, że czują się stratni. To w postępowaniach cywilnych jest miejsce na taką ocenę i właśnie tam powinna się rozstrzygać kwestia odszkodowań. Mieszkaniec musi udowodnić swoją szkodę, a sąd - wziąć pod uwagę także interes społeczny. W postępowaniu administracyjnym nie ma na to w ogóle miejsca. Brakuje przecinka, to dowidzenia - nie ważne, że firma traci miliony, a w mieście zostaje "szkielet".

Ale traci prywatna firma, nie społeczeństwo. Gdzie ten interes?

A co będzie, jak deweloper wygra odszkodowanie od skarbu państwa? W przypadku Złotej 44 to bardzo prawdopodobne, bo inwestor traci, choć nie popełnił błędów. To wojewoda wydał błędną decyzję - sąd stwierdził, że to w jego dokumentach są uchybienia. A inwestycja stoi. I to nie jest jedyny taki przypadek. Jestem pewien, że po zmianie prawa inwestor, gdyby wiedział, że grozi mu proces cywilny, sam proponowałby mieszkańcom korzystną ugodę lub jakąś rekompensatę. Zresztą firma Orco wyremontowała blok, w którym mieszkają ci ludzie.

Ale znacznie częściej inwestor idzie po trupach, za nic mając interes sąsiadów czy los zabytku. Zaspawane drzwi, odcinanie prądu czy gazu - oto repertuar środków, po które sięgają firmy. A pan chce im jeszcze dać możliwość wysiedlania ludzi?

Na pewno są takie przypadki, ale też tacy ludzie nikogo nie wysiedlą. Mój pomysł zakłada przecież, że najpierw trzeba będzie się z mieszkańcami porozumieć i wypłacić im pieniądze, a dopiero potem będzie można budować. Poza tym nie jestem wcale osobą, która będzie popierać każdego dewelopera, szczególnie takiego, który chce postawić jak największy i jak najtańszy budynek tam, gdzie kupił działkę. Jestem pierwszym, który będzie zwalczał tego typu działalność, bo zależy mi przede wszystkim na pięknym mieście. A Złota 44 to piękny budynek, zaprojektowany przez wielkiego architekta.

No ale z uproszczonych procedur skorzystają i tacy, i tacy.

A dziś tracą najbardziej ci, którzy chcą być w porządku. A z nimi tracimy wszyscy. Mam gorzką satysfakcję, że swoje nazwisko zobaczyłem w zagranicznej prasie właśnie w tym kontekście. Niestety, o problemach Orco w Warszawie napisała prasa zachodnia, a nawet gazety w Chinach. I to nie jest przekaz korzystny dla Polski. Skutki są katastrofalne dla naszego wizerunku. Ileś firm przestraszy się tego, że garstka emerytów może zablokować ich plany i zrezygnuje z inwestowania w naszym kraju. Każdy taki tekst w zagranicznej prasie, to szkody.

To może nie trzeba było się wychylać? Szczególnie, że jako burmistrz Śródmieścia i tak nie ma pan szans zmienić prawa.

Jako burmistrz mogę niewiele, to prawda. Mogę pokrzyczeć i to czynię. Po wakacjach chciałbym zainteresować problemem Radę Warszawy i warszawskich posłów PO. Oczywiście wprowadzić zmiany będzie ciężko, ale warto mówić głośno o tym, że inwestorzy odbijają się w Polsce od ściany.

rozmawiał Karol Kobos

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl