Około godziny 13 tysiące osób zebrały się w al. Zielenieckiej. Do uczestników marszu KOD przemówił Mateusz Kijowski, lider KOD. - Musimy domagać się niezawisłości Trybunału Konstytucyjnego, wolnych mediów publicznych, musimy bronić naszego prawa do prywatności i niezależności prokuratury, a także prawa własności i naszych praw wyborczych - wyliczał.
Jak poinformował na Twitterze Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent stolicy, w w chwili rozpoczęcia marszu brało w nim udział około 17 tysięcy osób. Po godzinie 15, według Jóźwiaka, liczba uczestników wzrosła do 55 tysięcy. Przed godziną 17 wiceprezydent podsumował marsz KOD-u.
Podsumowanie. W marszu @Kom_Obr_Dem "My, Naród" w #Warszawa udział wzięło ponad 80 tyś ludzi. Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów.— Jarosław Jóźwiak (@jjozwiak2) 27 lutego 2016
"Lech Wałęsa"
Później na scenę ustawioną przy rondzie Waszyngtona wszedł Grzegorz Schetyna (PO). Zaapelował między innymi o obronę dobrego imienia Lecha Wałęsy."Lech Wałęsa" – zaczął skandować tłum.- Nie pozwolimy na to, żeby Polska była zawłaszczona. "Nie" państwu PiS, "nie" Jarosławowi Kaczyńskiemu – podkreślał Schetyna.
Przemówienie Grzegorza Schetyny
Przemówienie Ryszarda Petru
"Sto dni łamania prawa"
- Minęło sto dni łamania prawa, ale obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Rozmowa została zastąpiona inwigilacją, a uśmiech agresją. Kaczyński mówi, że nie ustąpi – ustąpi, jak będziemy razem - przekonywał z kolei Ryszard Petru (.Nowoczesna). - Jarosław Kaczyński ustąpi, jak będziemy protestować w parlamencie i na ulicach - dodał.
I przypomniał, że 8-9 marca Trybunał Konstytucyjny sprawdzi, czy ustawa dotycząca TK jest zgodna z konstytucja. - Jeżeli nie będzie, to Jarosław Kaczyński powie, ze nie uznajemy wyroku. Dlaczego? Bo to jest opinia - stwierdził Petru. - Będziemy musieli ich zmusić, żeby skorygowali, co zepsuli, trzeba przywrócić ład konstytucyjny - zaznaczył.
- Wielkość ocenia historia, a nie urzędnik IPN czy PRL-owski prokurator - mówiła z kolei Barbara Nowacka, nawiązując m.in. do sprawy Lecha Wałęsy. - Polska jest naszą wspólnotą. Nie odbierze nam tej wspólnoty żaden prezes, żaden prezydent-marionetka i żadna premier-wydmuszka - podkreślała.
List od Wałęsy
Po przemówieniach Mateusz Kijowski odczytał list od Lecha Wałęsy.- Pamiętałem papiery podsuwane mi przez SB, które podpisałem, wierząc, że nowa władza, wstrząśnięta grudniową tragedią, zmieni swój stosunek do robotników. Nigdy nie zgodziłem się na współpracę, nigdy nikogo nie skrzywdziłem, lecz to doświadczenie nauczyło mnie, że tylko wspólne działanie daje szansę na sukces. Ale nie tylko. Daje też poczucie bezpieczeństwa. Przestajesz być sam - napisał w odczytanym liście Wałęsa.- Wielokrotnie namawiano mnie, bym zdradził Solidarność i stanął na czele koncesjonowanych związków zawodowych. Nie uległem tej presji - zapewnił b. lider "S".- W najgorszych snach nie przewidywałem, że po latach walki o wolność, po latach represji, rewizji i aresztów, aparat demokratycznego państwa uderzy w nas, prześladowanych przeciwników systemu komunistycznego" - napisał Wałęsa. Zwrócił się też do tych, którzy urodzili się już w wolnej Polsce: "Nie dajcie sobie wmówić, że to komunistyczne służby specjalne przyniosły nam wolność i niepodległość. Nie pozwólcie, by system, który nas zniewalał zakorzenił się w waszych umysłach i sercach. Niepodległość i wolność zdobyliśmy i zagospodarowaliśmy my. My, Solidarność. My, polskie społeczeństwo. My, naród - odczytał Kijowski.
Mateusz Kijowski odczytał list Lecha Wałęsy
Manifestacja KOD w Warszawie
Na placu
Po godzinie 16 większość uczestników marszu dotarła już na plac Piłsudskiego. Organizatorzy odtworzyli nagranie z przemówienia Lecha Wałęsy, które wygłosił w amerykańskim Kongresie w 1989 roku. Do zgromadzonych przemówił także Mateusz Kijowski, lider KOD.
Przemówienie Mateusza Kijowskiego na placu Piłsudskiego
Manifestacja odbywała się pod hasłem "My, Naród". Organizatorzy zbierali podpisy pod KODowskim, projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. "Musimy zebrać minimum sto tysięcy podpisów. Pokażmy, że tyle zbierzemy w jeden dzień! A potem zbierzmy jeszcze więcej !" - zaapelowali.
Marsz przeszedł z przed Stadionu Narodowego ulicami: al. Zieleniecka – al. Poniatowskiego – most Poniatowskiego – Al. Jerozolimskie – Marszałkowska – Królewska. Finał marszu odbył się na placu Piłsudskiego.
Przemarsz powodował spore utrudnienia w ruchu w centrum miasta. Autobusy kierowano na objazdy.
Marsz KOD w stolicy
kw/r/ ran/jb