- Na dziś zadłużenie Mazowsza przedstawia się na poziomie 1,5 mld zł. Zadłużenie służby zdrowia to jest blisko pół miliarda złotych. Długi ukryte przez pana marszałka Struzika w spółkach to kolejne pół miliarda – wyliczał podczas wtorkowej konferencji prasowej Grzegorz Pietruczuk, radny sejmiku Mazowsza.
"Kozłowski jak Piłat"
Warszawski SLD jest oburzony brakiem reakcji wojewody mazowieckiego na narastające kłopoty urzędu kierowanego przez marszałka Struzika.
- 12 lipca wnioskowaliśmy, aby premier Donald Tusk zainteresował się sytuacją Mazowsza i rozpoczął procedurą wprowadzenia zarządu komisarycznego zgodnie z artykułem 85. ustawy o samorządzie wojewódzkim. Pan wojewoda oszukał pana premiera Tuska nie wprowadzając tego zarządu, powiem więcej, nie zażądał nawet programu naprawczego od marszałka Struzika. Ta sytuacja jest niedopuszczalna. Podczas sesji wojewoda przez dwie godziny słuchał naszych zarzutów wobec marszałka Struzika, ale uznał, że nie jest stroną i jak Piłat umył ręce od tego co się dzieje – przekonywał Pietruczuk.
- Polityka finansowa marszałka Struzika nie istnieje. W zeszłym roku marszałek ze skarbnikiem pomylili się raptem o 1 miliard i 17 mln zł, co jest rekordem w historii polskiego samorządu. Jeśli wojewoda tego nie dostrzega, powinien zastanowić się, czy jest organem nadzoru i przedstawicielem rządu, czy jest podwładnym marszałka Adama Struzika, bo tak się zachowuje – oskarżał polityk SLD.
O oddawaniu spółek skarbowi państwa
"Wojewoda umył ręce, jak Piłat"
Program naprawczy
Według wojewody, wprowadzenie zarządu komisarycznego to ostateczność. Żeby sięgnąć po takie środki musiałoby wcześniej dojść do wielokrotnego złamania prawa lub trwałej utraty możliwości wykonywania swoich obowiązków. Jacek Kozłowski przekonuje, że taka sytuacja nie zaistniała.
– Kompetencja wojewody mają charakter zastępczy i mogą zostać wykorzystane, gdy samorząd nie jest w stanie wypełniać swojej funkcji. Nie ma zagrożenia wypłacalności urzędu, zamknięcia szpitali czy muzeów – przekonuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jacek Kozłowski. – Mazowsze ma możliwość uzyskania pożyczki z budżetu państwa pod warunkiem przedstawienia programu naprawczego. Dostałem wyraźny sygnał, że taki program już powstaje, a zatem jest możliwość skorzystania z pomocy. Środki na nią zostały wpisane w nowelizacji budżetu państwa na 2013 rok – wyjaśnia.
Zastrzega przy tym, że urzędnicy marszałka Struzika muszą się pośpieszyć, bo do końca roku czasu zostało niewiele. – Program muszą zaopiniować wojewoda, Regionalna Izba Obrachunkowa, a ostateczna decyzja leży w rękach ministra finansów – zastrzega Kozłowski.
Zapłacą udziałami w spółkach?
Jednak według Grzegorza Pietruczuka, Mazowsze ma zupełnie inny sposób ma spłatę zadłużenie wobec skarbu państwa - chce zapłacić udziałami w samorządowych spółkach. - Taki pomysł kiełkuje gdzieś w głowach urzędników urzędu marszałkowskiego. Na dłuższą metę to zjadanie własnego ogona, droga donikąd – komentował.
Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego Marta Milewska szybko zdementowała te spekulacje. – Nie ma takich planów. Te informacje są wyssane z palce – stwierdziła stanowczo.
"Stary pająk Struzik"
Podczas konferencji SLD z apelem do polityków Platformy Obywatelskiej wystąpił także Włodzimierz Czarzasty.
– Pomogliśmy wam obronić Hannę Gronkiewicz-Waltz przed utratą stanowiska, bo uważaliśmy, że to jest polityczna hucpa. Ale jeżeli nie pomożecie nam obalić zielonej pajęczyny, która tkana jest przez naczelnego pająka Struzika na Mazowszu, to więcej wam nie pomożemy – mówił polityk SLD. - Wystąpcie razem z nami przeciwko patologii, którą Adam Struzik uprawia na Mazowszu. Wydaje nam się, że wymiana jednego starego pająka na drugiego, który będzie młody i szybciej będzie reagował na rzeczy, które się dzieją, Mazowszu zrobi dobrze – podsumował.
Mówi Włodzimierz Czarzasty, SLD
Mówi Katarzyna Piekarska, SLD
Ministerstwo straszy odsetkami
Pod koniec września Regionalna Izba Obrachunkowa podjęła uchwałę, w której negatywnie zaopiniowała wykonanie budżetu Mazowsza za pierwsze półrocze 2013 roku.
We wtorek 15 października mija termin spłaty janosikowego przez Mazowsze. Wciąż nie wiadomo czy w budżecie są pieniądze na październikową ratę (na wrześniową zabrakło). Urzędnicy marszałka Struzika deklarują, że zapłacą tyle, ile mogą. Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że za zwłokę Mazowsze zostanie ukarane odsetkami.
Janosikowe to danina na rzecz biedniejszych regionów Polski ustalana na podstawie dochodów sprzed dwóch lat. W 2011 wyniosła ona 627 mln zł, w 2012 - 658 mln zł, w 2013 - 661 mln zł. Jak podał urząd marszałkowski, w piątek ministerstwo finansów ogłosiło, że w 2014 roku Mazowsze będzie musiało z tego tytułu zapłacić 646,5 mln zł.
bako/roody