W roku 2011 kibice Legii przeżywali chwile wielkiej euforii jak i lekkiego rozczarowania. Przepiękne mecze w Lidze Europejskiej mieszały się z wpadkami w Ekstraklasie. W rozmowie z Legia.com Maciej Skorża podsumował występy swojego zespołu i opowiedział o momentach, które na długo pozostaną w jego pamięci.
- Najbardziej zapamiętam mecz z Moskwy. Jego dramaturgia, ładunek emocjonalny zapamiętamy na zawsze. Jeżeli jednak mam oceniać nasze występy pod kątem sportowym, to zdecydowanie najbardziej podobała mi się gra drużyny w Bukareszcie – mówi Maciej Skorża.
"W piłce potrzebne jest szczęście"
Trener warszawskiego zespołu Odnosi się również do zarzutów, że wiele wygranych było efektem korzystnego zbiegu okoliczności: - Takie opinie pojawiły się po wygranej w Turcji, ale później wiele razy potwierdziliśmy, że awans do fazy grupowej oraz kwalifikacja do kolejnej rundy były efektem dobrej gry. Oczywiście w piłce potrzebne jest szczęście i ono kilka razy do nas się uśmiechnęło. Mam nadzieję, że nie opuści nas również wiosną – mówi Skorża.
W 2011 roku Legii oprócz wygranych w Moskwie, czy Bukareszcie, przytrafiły się również bolesne porażki z Polonią Warszawa, czy Podbeskidziem Bielsko-Biała.
"Liczę, że dogonimy lidera"
- Z powodu dużej intensywności gier straciliśmy kilka punktów. Tak było m.in. podczas derbów Warszawy. Trzy dni przed potyczką na Konwiktorskiej drużyna straciła wiele sił w starciu z PSV Eindhoven i nie zdążyliśmy zregenerować sił – podsumowuje trener i przyznaje, że nie pamięta sezonu, w którym legioniści na półmetku wypracowali tak dużą przewagę nad Wisłą Kraków i Lechem Poznań.
- Liczę, że wiosną odrobimy straty do lidera, niezależnie jak długo będzie trwała nasza przygoda w Lidze Europy – mówi Maciej Skorża.
Zobacz wideo wywiad z Maciejem Skorżą na Legia.com