125 stołecznych placów zabaw wymaga naprawy - wynika z dorocznej kontroli 914 miejsc dla dzieci, którą przeprowadzili strażnicy miejscy. Jest dużo lepiej niż rok temu.
Nieprawidłowości odkryto na co dziesiątym sprawdzanym placu. Strażnicy mieli ponad 60 procent mniej zastrzeżeń niż w 2015 roku. Najgorzej było na Bielanach, gdzie 23 ze 109 sprawdzonych placów wymagało napraw. Najbezpieczniejsze okazały się place zabaw Mokotowa, Wilanowa i Ursynowa. W tych trzech dzielnicach sprawdzono 215 placów i tylko do trzech były zastrzeżenia.
Strażnicy co roku, od wczesnej wiosny, sprawdzają place zabaw. Kontrolują przede wszystkim stan urządzeń zabawowych, piaskownic, nawierzchni i ogrodzeń. W dalszej kolejności - czy administratorzy umieścili obowiązkowe tablice informacyjne, na których powinien znajdować się regulamin i dane zarządcy. Administratorom przekazywane były nawet najdrobniejsze uwagi.
- Każdy plac zabaw sprawdzany był bardzo dokładnie. Funkcjonariusze zwracali uwagę przede wszystkim, czy w zabawkach nie ma wystających elementów – drewnianych lub metalowych, czy siedziska są gładkie i kompletne, farba na zabawkach nie łuszczy się, a elementy metalowe nie noszą śladów rdzy - mówi Piotr Kiełbasiński ze straży miejskiej.
- Kontrolowali też piaskownice, w których piasek powinien być na bieżąco wymieniany. Niestety zdarza się, że pomimo szczególnej dbałości administratorów o zarządzane obiekty, w piasku, czy na nawierzchni pojawiają się psie odchody, opakowania po przekąskach, czy połamane gałęzie – mówi Piotr Kiełbasiński ze straży miejskiej - dodaje.
Kontrolami objęte zostały miejskie place zabaw, obiekty w parkach i place na terenie obiektów zarządzanych przez prywatne podmioty (administracje, osiedla mieszkaniowe).
mś/b
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska