Prokuratura Okręgowa w Siedlcach wystąpiła do sądu o przedłużenie aresztu dla 20-latki i jej partnera, podejrzanych o zabójstwo 4-letniego syna kobiety. W ubiegłym roku zwłoki dziecka znaleziono w miejscowości Górki koło Garwolina.
Jak poinformował PAP we wtorek zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Radomiu prokurator Krzysztof Czyżewski, śledczy w poniedziałek wystąpili do sądu z wnioskiem o przedłużenie tymczasowego aresztu dla pary o kolejne trzy miesiące.
Czekają na opinię z sekcji zwłok
Prokurator pytany o obecny stan śledztwa, powiedział, że śledczy czekają na opinię posekcyjną i wyniki badań histopatologicznych materiału tkankowego pobranego w czasie sekcji zwłok. Dzięki temu będzie można m.in. określić przyczynę i przybliżony czas zgonu dziecka. - Spodziewamy się tej opinii w połowie marca – zaznaczył prokurator.
Dodał, że według jednej z podejrzanych osób, dziecko zmarło na skutek nieszczęśliwego wypadku - wpadło do brodzika wypełnionego gorącą wodą. Matka chłopca i jej konkubent obawiając się konsekwencji, mieli zaniechać wezwania pomocy medycznej. Liczyli, że poparzenia, których doznało dziecko, same się zagoją.
Prababcia powiadomiła policję
21 października ubiegłego roku prababcia chłopca zgłosiła na policję zaginięcie dziecka. Kobieta od dłuższego czasu nie widziała prawnuka i obawiała się, że mogło mu się stać coś złego. Policjanci przez kilka dni sprawdzali różne adresy, pod którymi w ostatnim czasie mogło przebywać dziecko wraz z matką i jej partnerem. Tydzień później w miejscowości Górki koło Garwolina znaleźli zakopane w lesie zwłoki 4-latka.
Prokuratura poinformowała wówczas także o zatrzymaniu 19-letniej wówczas matki chłopca i jej 19-letniego partnera. Oboje usłyszeli zarzuty umyślnego zabójstwa i zostali aresztowani.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24