Warszawska sędzia orzeka w sprawach Banku Millennium. Jednym z prawników tego banku jest jej mąż. - Wymiar sprawiedliwości powinien takich sytuacji unikać - uważa Bartosz Bartosz Pilitowski z Fundacji CourtWatch.
Chodzi o sędzię Joannę Kruczkowską, która na co dzień orzeka w III Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie. W tym właśnie wydziale rozpoznawane są sprawy przeciwko Bankowi Millennium, dotyczące między innymi kredytów hipotecznych udzielanych we frankach.
Jednym z pełnomocników banku jest mąż sędzi - Zbigniew Kruczkowski. To oburzyło frankowiczów.
- Bezstronny i uczciwy sędzia powinien wyłączać się z prowadzenia spraw wobec podmiotów z których dochody osiągają najbliższe mu osoby. Stan majątku sędzi Kruczkowskiej pośrednio zależy od tego, ile spraw wygra Bank Millennium - komentuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu", które nagłośniło sprawę.
- W takiej sytuacji może się nawet zdarzyć, iż przesłuchiwana będzie osoba, która była gościem w jej domu jako współpracownik męża - dodaje.
Przed procesem oświadczenie
Sylwia Urbańska rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie potwierdza, że mąż sędzi rzeczywiście jest jednym z pełnomocników banku. Ale zastrzega: - W żadnej ze spraw prowadzonych przez sędzię Kruczkowską jej mąż nie występował jako pełnomocnik i nie składał w tych sprawach pełnomocnictwa, a jeżeli tak było, sędzia została wyłączona. Był pełnomocnikiem banku w innych sprawach, prowadzonych przez innych sędziów - tłumaczy rzeczniczka.
Potwierdza to sam bank.
- Zbigniew Kruczkowski nie występuje w charakterze pełnomocnika i nie świadczy pomocy prawnej na rzecz banku w żadnej sprawie, w której sędzią orzekającym, bądź sędzią - członkiem składu orzekającego jest lub była pani sędzia Joanna Kruczkowska - informuje Iwona Jarzębska, dyrektor do spraw public relations Banku Millennium.
- We wszystkich tak zwanych sprawach frankowych, w których orzeka sędzia Joanna Kruczkowska, a w których stroną jest Bank Millennium, sędzia ujawnia stronom okoliczność, że jej małżonek występuje jako pełnomocnik w kilku "sprawach frankowych" prowadzonych przez innych sędziów. Żadna ze spraw tak zwanych frankowych, w których pani sędzia Joanna Kruczkowska jest sędzią referentem, nie zakończyła się wydaniem orzeczenia końcowego - dodaje Jarzębska.
Do decyzji stron
W oświadczeniu przekazywanym stronom procesu, sędzia Kruczkowska potwierdza, że jej mąż jest pełnomocnikiem banku. Brzmi ono tak: "Będąc wyznaczoną sędzią referentem w sprawie niniejszej informuję, że mój mąż jest pełnomocnikiem procesowym Banku Millennium S.A. z siedzibą w Warszawie w postępowaniach sądowych zawisłych w III Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie. W moim przekonaniu ta okoliczność nie stanowi przeszkody w prowadzeniu procesu, a w szczególności nie wypełnia dyspozycji z art. 48 i 49 kpc. Mając na uwadze dobro wymiaru sprawiedliwości uważam za uzasadnione przekazanie tej informacji do wiadomości stronom postępowania".
Artykuł 48 kodeksu postępowania cywilnego mówi o sytuacjach, w których sędzia na mocy ustawy zostaje wyłączony ze sprawy. Chodzi między innymi o przypadek, kiedy jedną ze stron albo pełnomocnikiem strony jest osoba bliska sędziemu.
Z kolei artykuł 49 mówi o możliwości wyłączenia sędziego, kiedy pojawia się wątpliwość jego bezstronności w sprawie. Wówczas jednak taką decyzję podejmuje inny skład sądu na wniosek którejś ze stron lub samego sędziego.
Mają wybór
Oświadczenie za każdym razem zostaje przekazane wszystkim stronom w postępowaniu. I to właśnie do ich decyzji pozostaje, czy w związku z tą informacją uważają, że zachodzą podstawy do wyłączenia sędziego. - Z dotychczasowej praktyki wynika, że w niektórych sprawach strony składały wnioski o wyłączenie sędziego, w innych sprawach strony, pomimo tej informacji, nie zdecydowały się na złożenie takiego wniosku - tłumaczy Sylwia Urbańska, rzeczniczka sądu.
Z informacji przekazanych nam przez Sąd Okręgowy w Warszawie wynika, że sędzia Kruczkowska w 31 sprawach informowała, że pełnomocnikiem banku jest jej mąż.
W 20 z tych spraw jedna ze stron złożyła wniosek o wyłączenie sędziego. Został on uwzględniony jedynie w dwóch przypadkach. W kolejnych dwóch przypadkach taki wniosek został uwzględniony przez sąd drugiej instancji, czyli Sąd Apelacyjny w Warszawie, już po zażaleniu złożonym przez wnioskodawcę.
Podsumowując: w czterech przypadkach na 31 inne składy sędziowskie uznały, że Joanna Kruczkowska powinna wyłączyć się z orzekania ze spraw dotyczących Banku Millennium.
Co z bezstronnością?
Rzeczniczkę Sądu Okręgowego w Warszawie zapytaliśmy wprost: czy w tych sprawach nie zaistniała w "uzasadniona wątpliwość co do bezstronności sędziego", o której mówi artykuł 49 kodeksu postępowania cywilnego.
Odpowiedź na to pytanie dostaliśmy już po publikacji artykuł.
"Pytanie o treści 'czy - zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie - nie zaistniała w sprawie uzasadniona wątpliwość co do bezstronności sędziego w tej sprawie?', wydaje się wynikać z niezrozumienia instytucji wyłączenia sędziego i zasad orzekania w tych sprawach. W istocie odpowiedź na nie zawarta jest we wcześniejszych informacjach dotyczących wyników rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziego. To sąd orzekający w przedmiocie takiego wniosku każdorazowo ocenia czy zachodzi wymieniona w art. 49 kpc okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnione wątpliwości co do bezstronności sędziego. Innymi słowy - jeżeli sędzia została wyłączona, sąd orzekający uznał, że taka okoliczność zachodzi, jeżeli sędzia nie została wyłączona, sąd uznał, że taka okoliczność nie wystąpiła. Podkreślam, że ocena w tym zakresie należy wyłącznie do sądu. Ani rzecznik prasowy sądu ani prezes sądu nie może w żadnym innym trybie, w szczególności w wypowiedziach dla mediów przedstawić swojej oceny tej sytuacji, ponieważ to przepisy kodeksu postępowania cywilnego przewidują stosowny tryb oceny" - napisała w mailu do redakcji Sylwia Urbańska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie.
Podobne pytania zadaliśmy Bankowi Millennium. Odpowiedź również była podobna.
- Strona postępowania może złożyć wniosek o wyłączenie sędziego. O zasadności wniosku - przesłankach wyłączenia sędziego rozstrzyga sąd w innym składzie - odpowiedziała Iwona Jarzębska z Banku Millennium.
Odpowiedzialność składu rozpoznającego wniosek
O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy Bartosza Pilitowski, prezesa fundacji CourtWatch, która zajmuje się monitoringiem wymiaru sprawiedliwości.
Jego zdaniem sędzia powinna wyłączyć się automatycznie jedynie z tych spraw, w których jej mąż występuje jako pełnomocnik.
- Jeśli mąż jest pełnomocnikiem w innych sprawach, to nie ma takiego obowiązku i sędzia zachowała się profesjonalnie, wydając oświadczenie - uważa Bartosz Politowski. - To skład rozpatrujący wnioski o wyłączenie jest odpowiedzialny za to, że nie wyłączył pani sędzi, czym mógł narazić strony na to, że sądzi je sędzia, w której bezstronność trudno będzie im uwierzyć - podkreśla Pilitowski.
- Prawdopodobnie pani sędzia zachowała się w tej sytuacji właściwie. Kontrowersje może budzić decyzja składów rozpatrujących wnioski stron o jej wyłączenie. To, że mąż sędzi pracuje dla jednej ze stron nie musi od razu oznaczać stronniczości, ale w sposób szczególny naraża na szwank zaufanie drugiej strony do tego, że ma rzetelny proces. Wymiar sprawiedliwości powinien takich sytuacji unikać. Szczególnie w tak istotnych społecznie sprawach - podkreśla prezes Fundacji CourtWatch.
Na tvnwarszawa.pl wielokrotnie informowaliśmy o protestach frankowiczów:
Protest frankowiczów - wrzesień 2016
Protest frankowiczów - wrzesień 2016
Protest frankowiczów - wrzesień 2016
kz/pm
Źródło zdjęcia głównego: TVN24