W miejscu dawnych magazynów przy ulicy Jana Kazimierza ma stanąć nowe osiedle mieszkaniowe. Obecnie trwa rozbiórka hal, która - jak informują mieszkańcy - uprzykrza życie całej okolicy. "Nie da się przejść bez maski" - skarżą się.
Pierwsze informacje i zdjęcia kłopotliwej inwestycji dostaliśmy na Kontakt 24. "W związku z budową Robyga [firma deweloperska - red.] przy Jana Kazimierza, cała dzielnica tonie w kurzu. Było tu wiele budów, ale nigdy coś takiego się nie działo" - napisała Reporterka24 Paulin_qa.
Jak dodała, nie da się przejść ulicą bez maski, bo w ustach czuć pył. "Momentami wszystko jest w białym kurzu. Nikt tego nie sprząta" - dodała.
Robotnicy w maskach
Chodzi o budynek o numerze 46/54. Wiosną ubiegłego roku teren zakupiła firma Robyg. Zamierza wybudować tu osiedle liczące 920 mieszkań i kilka lokali usługowych.
Na miejsce we wtorek udał się reporter tvnwarszawa.pl. - Obecnie trwa tutaj rozbiórka starych magazynów. Kawałki niszczonego budynku są wsypywane do specjalnej kruszarki i faktycznie tworzy się kurz. Robotnicy mają specjalne maski - mówi Mateusz Szmelter.
Jak dodaje, gruz nie jest kruszony cały czas. Pracownicy powtarzają tę czynność co jakiś czas. Kurz unosi się głównie w rejonie placu budowy, ale może być uciążliwy również dla okolicznych mieszkańców. Zwłaszcza przy niekorzystnym kierunku wiatru.
Teren wokół jest mocno zabudowany, głównie nowymi osiedlami. - Przypuszczam, że kiedy pracownicy są na placu, mieszkańcy okolicznych bloków nie mogą sobie pozwolić na otworzenie okien - zauważa Szmelter.
Jego zdaniem, odpowiadający za budowę powinni popracować nad lepszym zabezpieczeniem terenu. - Albo zapewnić jakąś wentylację, albo polewać ten gruz wodą, co w jakimś stopniu jest tutaj czynione. Jednak jak widać, tej wody jest za mało - stwierdza.
Z pytaniem o rozwiązanie problemu zwróciliśmy się do firmy Robyg. Już po publikacji tekstu przedstawiciele wysłali nam oświadczenie, w którym tłumaczą sprawę. Potwierdzają, że na wskazanym terenie trwają prace rozbiórkowe. Dodają jednak, że główne roboty wyburzeniowe zostały już zakończone, a kolejne prace – związane m.in. z rozbiórką stalowej konstrukcji "zapewne będą mniej uciążliwe".
"Jednocześnie – w trosce o okolicznych mieszkańców i w odpowiedzi na zgłoszenia dotyczące niekomfortowej sytuacji – aby minimalizować uciążliwości prowadzonych robót, wykonawca stosuje od początku rozpoczęcia wyburzeń - metodę zraszania elementów wyburzeniowych. Obecnie wprowadzamy zwiększenie ilości natrysków oraz intensywności zraszania wodą elementów wyburzeniowych" - wyjaśnia Robyg.
Deweloperskie cuda
Odolany to niemała część Woli, między torami kolejowymi, aleją Prymasa Tysiąclecia i ulicą Kasprzaka. W tej chwili to jedna z najintensywniej rozbudowywanych części nie tylko w dzielnicy, ale i w całym mieście. Tamtejsi aktywiści krytykują deweloperów, że kolejne osiedla stawiają chaotycznie, nie dbając o zieleń czy miejsca parkingowe.
W ostatni weekend zorganizowali spacer, podczas którego punktowali błędy urzędników i zachowania deweloperów. Czytaj więcej na ten temat.
kw/b