Jak podaje policja, do zdarzenia doszło w jednym z bloków w Józefowie, gdzie sąsiedzi zatrzymali na klatce 13-miesięczną dziewczynkę. Od razu ją rozpoznali.
"Wiedzieli, że mieszka ona ze swoimi rodzicami dwa piętra wyżej. Dziecko było zaniedbane i zapłakane. Pomimo pukania sąsiadów do drzwi mieszkania, z którego prawdopodobnie wyszedł maluszek, nikt ich nie otwierał" - informuje stołeczna komenda.
Dziecko u babci
Na miejsce przyjechał patrol. "Kiedy funkcjonariusze głośno przedstawili się i polecili otwarcie drzwi, te w końcu otwarto i wpuszczono mundurowych. W środku przebywali rodzice dziecka. Policjanci wyczuli od nich alkohol" – opisuje komenda.
Badanie alkomatem wykazało, że 42-letni ojciec dziewczynki miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie, natomiast 25-letnia matka - ponad promil. Dziewczynką zaopiekowała się babcia, a jej rodzice trafili do policyjnego aresztu.
Zarzuty dla rodziców
"Kiedy oboje już wytrzeźwieli, usłyszeli zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia" – informuje policja.
Rodzice przyznali się do winy, chcą dobrowolnie poddać się karze. O tym, czy tak będzie, zdecyduje sąd.
Grozi im pięć lat więzienia.
Czytaj też o procesie w sprawie pobicia małego Szymonka:
Wyrok, Szymon
Wyrok, Szymon
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: ksp