- To jest nowość w skali kraju. Po raz pierwszy chcemy zastosować kamery obrotowe w wysokiej rozdzielczości. To spowoduje poprawę jakości obrazu - przekonuje Jacek Gniadek, dyrektor miejskiego zakładu monitoringu.
Zoom x 18
Na pierwszy ogień ma iść Śródmieście. Dziś urzędnicy obserwują ją przez 99 kamer. Jakość obrazu daleka jest jednak od ideału. A to oznacza, że nie zawsze udaje się rozpoznać sprawców przestępstw i wykroczeń czy odczytać numerów samochodów, których kierowcy łamią przepisy.
To ma się zmienić. - Po przejściu w system HD, obraz będzie można powiększyć nawet osiemnaście razy. To oznacza, że oko kamery będzie widzieć dużo dalej - przekonuje Gniadek.
Na razie kamery HD będą testowane przy ulicy Brackiej. Sprzęt udostępniają producenci, a pracownicy zakładu sprawdzają jego możliwości. Ale różnicę widać gołym okiem.
fot. Miejskie Centrum Monitoringu
fot. Miejskie Centrum Monitoringu
Od razu widać, że obraz jest bardziej szczegółowy, a tablice rejestracyjne da się odczytać z większej odległości. Lepiej widać też twarze przechodniów. - W tej chwili sąd uznaje za wiarygodny materiał do 100 metrów, w zależności od sytuacji. Mamy nadzieję, że zasięg zwiększymy dwukrotnie - dodaje.
HD albo nic
Większe możliwości to nie jedyny powód przejścia na nowe, cyfrowe kamery. - Firmy nie produkują już kamer analogowych, ani części do nich. Trochę zapasów mamy, ale nie chcemy, żeby nastąpił taki moment, że monitoring warszawski stanie. A to nam grozi - tłumaczy Gniadek.
Nowe kamery mają się na stałe pojawić jeszcze w tym roku. Na początek wymienionych będzie nawet 20. Reszta zostanie, ale w między czasie wymienione będą też obsługujące je urządzenia w centrum monitoringu. To też poprawi jakość nagrań i ułatwi podłączanie kolejnych cyfrowych urządzeń.
Rada miasta przyznała na modernizację systemu milion złotych.
Andrzej Rejnson