Rada Warszawy zdecydowała, że 26 marca ma odbyć się w Warszawie referendum w sprawie granic Warszawy. To odpowiedź na projekt Prawa i Sprawiedliwości, które zaproponowało zmianę ustroju miasta.
Teraz wojewoda będzie musiał ocenić uchwałę o referendum pod kątem prawnym. Ma na to 30 dni od momentu doręczenia dokumentu do jego urzędu.
"Wykorzystamy drogę sądową"
Politycy Platformy Obywatelskiej prognozują, że wojewoda będzie chciał zablokować możliwość przeprowadzenia referendum.
- Wojewoda nie jest od tego, żeby podejmować decyzję w tej sprawie. To rada miasta podjęła decyzję w tej sprawie, a obowiązkiem wojewody jest opublikować uchwale w dzienniku urzędowym po sprawdzeniu jej legalności. Narracja, którą stara się stworzyć Prawo i Sprawiedliwość jest narracją w której wojewoda ma podjąć decyzje – mówił w Sejmie Marcin Kierwiński, poseł PO.
- Jako szef PO na Mazowszu chciałem państwa zapewnić, że nawet jeżeli wykorzystane zostaną preteksty prawne, do tego by nie opublikować, by w gruncie rzeczy złamać prawo, wykorzystamy drogę sądowa do tego, by takie działania zastopować. Ale referendum w Warszawie się odbędzie. Tak czy inaczej – zapewnił z kolei Andrzej Halicki, również poseł PO.
Z kolei zdaniem Polskiego Stronnictwa Ludowego, decyzja w sprawie referendum nie będzie należała do samego wojewody, tylko zostanie podjęta przy ul. Nowogrodzkiej – w siedzibie PiS. – Widzimy, że PiS-owi przeszkadza lokalna demokracja. Ta ustawą, którą proponuje, to zrobienie z warszawiaków i mieszkańców okolic maszynki do głosowania. PiS chodzi o wygranie wyborów w Warszawie – mówił Jakub Stefaniak PSL.
Na temat ustroju Warszawy wojewoda Zdzisław Sipiera ma się wypowiedzieć w środę po godz. 15.
CZYTAJ TEŻ: Wątpliwości w sprawie referendum. "PO popełniła błędy w procedurze"
O losie referendum proceduje wojewoda
ran/pm