"PILNE! PO chce zablokować pracę komisji weryfikacyjnej poprzez wniosek do TSUE! [Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - red.]" - napisał na Twitterze szef komisji Patryk Jaki, zapowiadając briefing prasowy w tej sprawie.
- Wydarzyła się rzecz skandaliczna. Dotarła do nas skarga kasacyjna złożona przez ratusz Platformy Obywatelskiej Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego - oznajmił w pierwszych słowach już na konferencji Jaki (Trzaskowski to kandydat na prezydenta Warszawy i nie pracuje w stołecznym ratuszu, ale Patryk Jaki często posługuje się tym sformułowaniem - red.).
Ratusz odwołuje się do sądu
Jak tłumaczył dalej szef komisji weryfikacyjnej, kasacja dotyczy postępowań ogólnych przeprowadzanych przez komisję, czyli takich, które nie dotyczą żadnego konkretnego adresu, ale - bardziej ogólnie - praktyk związanych z reprywatyzacją w urzędzie miasta. - Ratusz zaskarżył sposób, w jaki przeprowadzamy to postępowanie i sprawę tę przegrał przed WSA - powiedział Jaki. Chodzi o orzeczenie z lipca, które opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl.
Podczas jednego z posiedzeń ogólnych pełnomocnicy ratusza zaapelowali do członków komisji, aby umożliwili im wgląd do akt sprawy i sporządzenie kopii. Komisja wniosek ten odrzuciła przekonując, że miasto nie jest stroną, a co za tym idzie - wglądu do akt mieć nie powinien.
W odpowiedzi ratusz zaskarżył decyzję komisji do sądu. Ten jednak skargę odrzucił.
- W związku z tym ratusz skierował skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego wnosząc, żeby ten sąd skierował pytania do TSUE wraz z zabezpieczeniem w postaci zablokowania prac komisji - powiedział Jaki. Skrytykował władze Warszawy i zarzucił, że "broni mafii reprywatyzacyjnej". - Do tej pory udawali, że zależy im na kamienicach i lokatorach, ale dziś pokazali, że chcą zablokować działanie naszej instytucji - kontynuował szef komisji.
Jego zastępca Sebastian Kaleta powiedział, że postępowanie ogólne przed komisją jest po to, by można było zgromadzić materiał dowodowy, który potem jest "wykorzystany w innych postępowaniach komisji, czy też innych organów państwa". Wyjaśniał, że na takie posiedzenia zapraszane są osoby, które "mają szeroką wiedzę o warszawskiej reprywatyzacji", która może być cenna dla rozstrzygania różnych adresów. - Nie chcemy wzywać tych osób na każdą komisję osobno - mówił.
Odpowiedź Hanny Gronkiewicz-Waltz
Do konferencji odniosła się w mediach społecznościowych sama Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Pan Jaki zrobił sobie ustawę o komisji, w której w postępowaniach ogólnych nie ma udziału stron, miasto nie ma wglądu do akt, nie ma też ścieżki odwoławczej” - napisała.
Potwierdziła, że miasto "złożyło w sądzie administracyjnym skargę kasacyjną, w której prosimy sąd o rozważenie zadania pytań TSUE, czy takie postępowania mogą być prowadzone zgodnie z polskim i unijnym prawem".
"O tym, czy pytania będą zadane zdecyduje niezależny sąd administracyjny" - podkreśliła prezydent Warszawy.
Pytania, które ratusz chce, by sąd skierował do TSUE dotyczą między innymi kwestii, czy naruszona została zasada państwa prawnego, jeśli polski ustawodawca wprowadza do systemu prawnego postępowanie ogólne komisji toczące się bez udziału stron.
Inne z proponowanych pytań dotyczy tego, czy naruszeniem zasad państwa prawnego są uchwały kończące postępowania ogólne komisji weryfikacyjnej, które nie są aktami administracyjnymi i od których "nie służy środek odwoławczy" oraz nie podlegają one kontroli sądowo-administracyjnej.
Czym są pytania prejudycjalne?
O pytaniach prejudycjalnych było głośno kilka dni temu, gdy Sąd Najwyższy zdecydował się je skierować w związku ze zmianami w sądownictwie. Są one zadawane do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wtedy, gdy powstają wątpliwości co do wykładni lub ważności prawa.
W odpowiedzi na takie pytania Trybunał wydaje orzeczenia wstępne, w których zawiera swoje stanowisko - interpretuje prawo lub rozstrzyga o jego ważności. Orzeczenia te są wiążące dla sądów krajowych, ale jeśli te nie zgadzają się z treścią orzeczenia, mogą skierować do Trybunału ponowne pytania w kwestii, jaka już została w takim orzeczeniu rozstrzygnięta.
Członkowie komisji, pytani na konferencji o ewentualne konsekwencje i tryb pracy poinformowali, że na razie nic się nie zmienia. Posiedzenia mają odbywać się z zaplanowanym harmonogramem - najbliższe we wtorek.
Przewodniczący Patryk Jaki przyznał jedynie, że krok ratusza wpływa na prace komisji w ten sposób, iż "będzie musiała opracować odpowiedzi na ten wniosek".
kw/PAP/pm