Ratusz policzył, że w Warszawie mieszka prawie 30 tysięcy wolno żyjących kotów. Urzędnicy apelują, by pomagać zwierzakom przetrwać zimę, bo są one istotnym elementem ekosystemu miasta.
O liczbę miejskich kotów wolno żyjących zapytał miejski radny, Michał Czaykowski (PO), który od społecznych karmicieli na Woli dowiedział się, że zwierząt jest rzekomo coraz mniej.
W odpowiedzi ratusz przedstawił precyzyjne dane obrazujące liczbę kotów we wszystkich dzielnicach. Z tabeli wynika, że dachowców jest z roku na rok coraz więcej. W 2015 roku w Warszawie mieszkało ich 29 618 takich zwierzaków, rok wcześniej o 482 koty mniej - 29 136. W 2013 naliczono 28 956, a w 2012 - 28 290.
Najwięcej na Mokotowie
Prym wiedzie Mokotów, który ma aż 3760 kotów, ale trzeba zauważyć, że populacje w tej dzielnicy w ciągu czterech lat spadła o 770. Podium uzupełniają Bielany i Targówek – odpowiednio po 3 000 i 2 832 sztuk. Najmniej kotów wolno żyjących zamieszkuje Wilanów – doliczono się tam ich 276. Niepokojący jest spadek o 357 w stosunku do 2012 r. Na przeciwnym biegunie znajdują się Praga Północ i Wesoła, gdzie w tym samym czasie liczba zwiększyła się niemal dwukrotnie.
Wątpliwości może budzić zmiana, która nastąpiła we Włochach - w ciągu roku miało tam przybyć prawie 900 dachowców (2014 - 266; 2015 - 1155).
Jak urzędnicy policzyli zwierzaki? – Dane są podawane przez karmicieli kotów wolno żyjących. Dzielnica te dane weryfikuje, potem składa nam raporty – tłumaczy tvnwarszawa.pl Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy. - Na tej podstawie szacujemy zakup karmy, która jest przekazywana do dzielnic - dodaje.
Jak informował w styczniu ratusz, w 2015 roku, aby dokarmić zwierzęta wolno żyjące zakupiono ponad 292 530 kilogramów karmy - w tym 92 235 kilogramów karmy suchej oraz 200 295 kilogramów karmy mokrej. Wydano na to ponad 1,5 mln złotych.
Ratusz karmi i apeluje
Wolno żyjące koty są bardzo ważnym elementem ekosystemu miasta. - W zdecydowany i naturalny sposób zapobiegają obecności i rozmnażaniu się gryzoni, przede wszystkim myszy i szczurów – wyjaśnia Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza. Urzędnicy zaznaczają, że koty te nie są zwierzętami bezdomnymi. Zatem nie wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im życia w danym miejscu.
Zima to najtrudniejszy okres dla kotów. – Dlatego prosimy mieszkańców i zarządców budynków by udostępniali zwierzakom piwnice, wystarczy nawet uchylić małe okienko. Dzięki temu łatwiej będzie im ochronić się przed mrozem – apeluje Kłąb.
W stolicy odbywają się też wystawy rasowych kotów:
jb/b
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock