Ursynowscy radni chcieli zmienić plan miejscowy dla Kabat, żeby zapobiec rozbudowie hipermarketu Tesco. Ich stanowisko przez ponad pół roku leżało w szufladzie. Teraz miasto mówi stanowczo: zmiany nie będzie.
O losy stanowiska ursynowskich radnych za pośrednictwem interpelacji zapytał radny Krzysztof Bosak. Samorządowiec poprosił o o informację, jakie działania w tej sprawie zostały podjęte.
Byli jednogłośni
Przypomnijmy, w połowie 2017 roku radni przygotowali stanowisko dotyczące zmiany planu zagospodarowania dla Ursynowa Południowego i Kabat, uchwalonego w 2008 roku.
Domagali się, aby inwestor mógł zabudować działkę w mniejszej powierzchni niż przewiduje obecny plan, czyli mówiąc fachowym językiem - chcieli zmniejszyć intensywność zabudowy. Drugą ważną zmianą miało być zwiększenie współczynnika powierzchni biologicznie czynnej (do 25 procemt), czyli mówiąc prościej - zapewnienie w tym miejscu więcej zieleni. I trzeci ważny punkt to ustalenie nieprzekraczalnej linii zabudowy od strony ulicy Sępa-Sarzyńskiego. Granica miałaby zostać wytyczona tak, aby ograniczyć niedogodności dla najbliższych sąsiadów planowanej inwestycji. Wszystkie te zmiany miały jeden cel - zapobiegnięcie rozbudowie znajdującego się obecnie przy al. KEN 14 supermarketu Tesco. Inwestor planuje zburzenie "blaszaka" i budowę kompleksu zbliżonego rozmiarem do Galerii Mokotów.
Wpłynął już tak zwany raport o oddziaływaniu na środowisko.
Zmiany nie będzie
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski poinformował, że ratusz przeanalizował sprawę i zdecydował, że zmian nie będzie. Zdaniem przedstawicieli miasta obecny plan pozwala na spójne zagospodarowanie otoczenia skrzyżowania alei KEN z Wąwozową.Według niego inwestor może rozbudować parterowy dziś blaszaka Tesco oraz wybudować parking podziemny. "Tymczasem nie sposób spełnić wymogi studium przy postulowanym przez dzielnicę wskaźniku zabudowy, który tylko w nieznacznym stopniu odbiega od istniejącego" - argumentuje wiceprezydent. Olszewski zaznacza też, że zmniejszenie współczynnika zabudowy wiązałoby się z wnioskami o odszkodowanie wobec miasta. W sądzie dwukrotnie toczyło się postępowanie w sprawie zaskarżenia planu. "Zarówno ze skarg do sądu, jak i z wniosków składanych głównie przez najbliższych sąsiadów Tesco wynika, że problemem nie jest wskaźnik intensywności zabudowy, tylko obawa przez uciążliwościami związanymi ze zwiększonymi dostawami towaru po rozbudowie centrum handlowego. Kwestii nie rozwiąże plan miejscowy, powinna być ona rozwiązana w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, na przykład poprzez wskazanie form zagospodarowania służących optymalnemu zabezpieczeniu przez ewentualnym hałasem" - kończy Olszewski. kz/gp