- MPO zainwestowało ok. 2 mln zł w instalacje ograniczające uciążliwe zapachy pochodzące z zakładu przetwarzania śmieci w Radiowie - poinformował prezes spółki Krzysztof Bałanda prezentując wyniki kompleksowych badań uciążliwości składowiska. Zapewnił przy tym jakość powietrza nie zagraża zdrowiu osób przebywających w otoczeniu.
Bałanda, na wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania otrzymało wyniki badań przeprowadzonych przez Politechnikę Warszawską, z których wynika, że "jakość powietrza poza terenem instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP) i składowiska odpadów w Radiowie nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia osób przebywających w jego otoczeniu".Na uciążliwości zapachowe od wielu lat zwracają uwagę mieszkańcy jak i Stowarzyszenie Czyste Radiowo.
Zasięg: 1,5 kilometra
Spółka wyjaśnia, że naukowcy, którzy badali skalę uciążliwości zapachowych, zwrócili uwagę, że w praktyce większość instalacji MBP jest źródłem odorantów, a rozwiązania w nich stosowane nie zawsze są w stanie zlikwidować czy skutecznie ograniczyć emisję brzydkich zapachów, tak by dla ludzi mieszkających w okolicach zakładu było to nieuciążliwe.- Chcieliśmy otrzymać rzetelną i naukową wiedzę na temat oddziaływania naszej instalacji na otoczenie oraz wskazówki jak ograniczyć uciążliwości dla mieszkańców - podkreślił prezes MPO.Firma poinformowała, że zasięg oddziaływania brzydkich zapachów wokół Radiowa sięga 1,5 km. Podkreślono jednak, że w skali od 0 do 5 uciążliwość zapachowa poza zakładem wynosiła przez rok badania (od czerwca 2014 do maja 2015 r.) średnio 1, czyli zapach był ledwo wyczuwalny. Bałanda dodał, że były przypadki kiedy było to więcej, a co było spowodowane np. warunkami atmosferycznymi, np. wiatrem. W samym zakładzie, współczynnik "odorowości" wyniósł 2, czyli że był bardzo słaby.Autorzy raportu wskazali, że aby ograniczać brzydkie zapachy, w zakładzie powinno się ograniczyć do minimum czas magazynowania odpadów, usprawnić system wentylacji, czy wybudować tam, gdzie odpady podlegają procesom biologicznym murki oporowe, które wyeliminują odcieki i usprawnią proces napowietrzania.
Będą kolejne badania
Szef MPO poinformował, że część zaleceń naukowców została już wdrożona w zakładzie, a kolejne będą realizowane. Dodał, że jak dotąd spółka wydała ok. 2 mln zł na inwestycje mające ograniczyć wydobywanie się brzydkich zapachów poza instalację. Jego zdaniem, o skuteczności przeprowadzonych zabiegów świadczy m.in. to, że mieszkańcy coraz rzadziej dzwonią ze skargami.Bałanda dodał, że spółka chce przeprowadzić kolejne badania, które mają odpowiedzieć na pytanie, jaki wpływ na ograniczenie odorów miały przeprowadzone przez spółkę inwestycje.Zakład w Radiowie może w ciągu roku przetworzyć do 230 tys. ton śmieci. Jak zapewnia prezes MPO, składowisko odpadów ma zostać zamknięte w grudniu 2016 r., co może ograniczyć uciążliwości zapachowe z tego miejsca. Głównym problemem na jaki wskazują jednak mieszkańcy, jest kompostownia oraz sam zakład mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów.
Czekając na Targówek
Jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli firmy, problem Radiowa będzie mniejszy, kiedy większością śmieci w stolicy "zajmie się" zmodernizowana i rozbudowana spalarnia na Targówku. Inwestycja ma być gotowa między 2018 a 2019 rokiem i przetwarzać będzie ponad 300 tys. ton śmieci rocznie (obecnie jest to 40 tys. ton.).
PAP/ran/b