Śródmieście, Praga Północ i Praga Południe - ulicami tych dzielnic przejechali w piątek rowerzyści w ramach listopadowej masy krytycznej. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na brak dróg rowerowych po prawej stronie Wisły. - Mamy jeden pokawałkowany bubel wzdłuż Grochowskiej, Zamojskiego i Targowej oraz rowerową pustynię w pozostałej części Pragi - podkreślali.
W piątkowy wieczór rowerzyści pojawiali się po obu stronach Wisły. Ruszą z pl. Zamkowego. Następnie przejechali ok. 16-kilometrową trasą prowadzącą ulicami: Senatorską, Miodową, Bonifraterską, Międzyparkową, Słomińskiego, mostem Gdańskim, Starzyńskiego, Jagiellońską, Okrzei, Targową, Zamoyskiego, Grochowską, Gocławską, Mińska, Stanisławowską, Dwernickiego, Wiatraczną, rondem Wiatraczna, al. Waszyngtona, Wybrzeżem Szczecińskim, most Świętokrzyskim, Zajęczą, Topiel, Tamką, Kopernika, Świętokrzyską, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem.
Jak ostrzegał ratusz, na trasie przejazdu występowały chwilowe zatrzymania w ruchu pojazdów.
"Pokawałkowany bubel i pustynia"
Listopadowa masa odbyła się pod hasłem "Rowerem przez obie Pragi". - Chcemy zwrócić uwagę na brak dróg rowerowych wzdłuż centralnych arterii Pragi Północ i Pragi Południe - tłumaczyli na swojej stronie internetowej organizatorzy masy. - Wzdłuż ciągu Grochowska, Zamojskiego, Targowa mamy tylko pokawałkowany bubel po północnej stronie Targowej, reszta jest rowerową pustynią. Podobnie jest na całej, długiej Waszyngtona Pragi Północ i Pragi Południe – wyliczali.
Masa Krytyczna na ulicach miasta
jk/b
Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa