Przeszedł marsz PiS. "Nie ma polskości bez wolności"

Marsz wyruszył z pl. Trzech Krzyży
Źródło: TVN24
- Nie ma polskości bez wolności - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński na zakończenie Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości, który PiS zorganizował w 31. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Jak mówił, tłumy na marszu przekonują go, że pełna wolność wróci. W marszu wzięło udział ok. 4-5 tysięcy uczestników.

- Czy możemy sobie wyobrazić Polskę inną niż ta dziś, w której będzie pluralizm mediów, nie będzie się wyrzucało odważnych dziennikarzy z telewizji, nie będzie się wyrzucało innych dziennikarzy za pisanie prawdy, nie będzie się przygotowywało ustawy o cenzurze, nie będzie więźniów politycznych? - pytał Kaczyński w swoim wystąpieniu przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze. Prezes PiS zapewniał, że jego ugrupowanie ma pomysł na to, by Polska była w końcu wolna. Kaczyński podziękował podziemnej Solidarności

Marsz wyruszył przed godz. 19 z placu Trzech Krzyży. - Musimy podziękować wszystkim, którzy walczyli w podziemnej Solidarności, którzy działali w innych organizacjach, a było ich bardzo wielu. Wszystkim, którzy wtedy nie opuścili rąk i powiedzieli: nie pozwolimy, powiedzieli: będziemy kontynuować podjęte dzieło, powiedzieli: Sierpień się nie skończył, Sierpień jeszcze przyjdzie, przyjdzie zwycięstwo. I przyszło, nieprędko, ale przyszło. O nich także powinnimy pamiętać - mówił prezes PiS do zebranych na pl. Trzech Krzyży.

Jak dodał, czwartkowy marsz ma przypomnieć naszą historię, przypomnieć to, o czym dzisiaj często się zapomina. - Bo nie wszyscy pamiętają, bo bardzo często można usłyszeć od młodych ludzi, że nie wiedzą, kiedy był stan wojenny - zwrócił uwagę Kaczyński.

Wielka flaga biało-czerwona

Marsz przeszedł Alejami Ujazdowskimi

Według służb miejskich w marszu uczestniczyło 4-5 tys. osób.

Zgromadzeni nieśli transparenty z hasłami: Żądamy prawdy o Smoleńsku, Platforma przestępców, zdrajców do dymisji, Brońmy Polski, Donaldinijo kiwa Polaków, Wiwat przyjaźń polsko-ruska bez Putina i bez Tuska, Tusk do Berlina, tam czeka rodzina. Odpiewano pieśń Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską". Na czele manifestacji znajdował się duży transparent "Wolności, Solidarności i Niepodległości", a także baner z cytatem z Jana Pawła II: "Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej". Uczestnicy nieśli kilkunastometrową biało-czerwoną flagę rozciągniętą wzdłuż tłumu.

Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że wszystko przebiegało spokojnie. Pytany o liczbę uczestników zgromadzenia, podał jedynie informację, że na parkingu przy ul. Gagarina zaparkowano 45 autokarów, które przywiozły uczestników marszu spoza Warszawy. Jak zaznaczył, trzeba doliczyć też warszawiaków biorących udział w manifestacji.

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego

PiS: "Policja nadużywa uprawnień"

Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości

Już w środę PiS zwrócił się do Cichockiego z apelem o objęcie osobistym nadzorem działań policji w czasie organizowanego w czwartek przez PiS Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości. MSW i KGP odpowiadziały, że policja jest apolityczna, a działania funkcjonariuszy oparte o prawo.

Politycy PiS twierdzą, że policja nadużywa uprawnień. - Autokary są kontrolowane, policjanci pytają nie tylko o liczbę autobusów i uczestników, ale także o dane osobowe czy o listy uczestników. To jest nadużycie, my każdy taki przypadek będziemy rejestrować i interweniować. Nie możemy pozwolić na łamanie przepisów prawa, na inwigilację, na zastraszanie uczestników i organizatorów legalnie zorganizowanych zgromadzeń publicznych - mówił na czwartkowej konferencji prasowej Jarosław Zieliński (PiS).

W związku z tym trzech polityków tej partii - Zieliński, Jerzy Szmit i Marek Ast - udało się do MSW, aby osobiście porozmawiać z ministrem spraw wewnętrznych.

- Przedstawiliśmy ministrowi problemy, które nas niepokoją. Zwróciliśmy się ponownie o to, aby zostały wydane dyspozycje komendantom wojewódzkim - oraz na niższe szczeble - aby policja nie przekraczała swoich uprawnień, nie inwigilowała uczestników dzisiejszego marszu, który organizujemy w Warszawie. Poprosiliśmy pana ministra, aby dzisiaj naprawdę nie było takiej prowokacyjnej obecności, działalności policji w Warszawie - relacjonował Zieliński.

Wyczuleni na prowokacje

Zapewnił jednocześnie, że PiS ze swojej strony zrobi wszystko co możliwe, aby czwartkowa manifestacja była pokojowa i bezpieczna. - Bardzo byśmy nie chcieli skojarzeń z okresem stanu wojennego - mówił Zieliński.

- Policja przeszła długą drogę, a dzisiaj, jeśli nasze apele nic nie dadzą, to już słyszymy takie skojarzenia, że to jest PO - policja obywatelska w skojarzeniu z PO jako partią polityczną. Policja musi być państwowa, a nie partyjna, a mam nieodparte wrażenie, że rządzącym, chodzi o to, aby pokazać prawicę, Prawo i Sprawiedliwość jako siłę awanturniczą, nieodpowiedzialną. Ostrzegliśmy ministra Cichockiego, że jesteśmy wyczuleni na wszelkie prowokacje - powiedział polityk PiS.

W trakcie trwania konferencji Zieliński poinformował, że otrzymał właśnie informacje o zatrzymaniu pięciu autokarów z uczestnikami marszu jadącymi z Częstochowy.

MSWiA: policja apolityczna i profesjonalna

Odnosząc się do apelu PiS, rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak powiedziała PAP, że policja zawsze działa w sposób apolityczny i profesjonalny. Podkreśliła, że po dużych zgromadzeniach publicznych - np. po manifestacji 11 listopada - kierownictwo MSW i policji przedstawia posłom szczegółową informację na temat działań funkcjonariuszy. Przypomniała też, że demonstracje w Święto Niepodległości obserwowali przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, którzy także ocenili działania służb.

W swoim raporcie na temat Marszu Niepodległości Helsińska Fundacja Praw Człowieka oceniła, że działania policji podczas starć na ul. Marszałkowskiej w stolicy 11 listopada "wydają się adekwatne do sytuacji". Fundacja zwróciła zarazem uwagę na dwie sytuacje, w których funkcjonariusze mogli przekroczyć uprawnienia.

Policja: działamy zgodnie z prawem

Rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski przekonywał, że "działania policyjne w pełni oparte są o prawo, a podejmowane są w celu zapewnienia bezpieczeństwa tych, którzy dzisiaj będą manifestować".

Odpowiadając na zarzut inwigilacji osób zmierzających na marsz PiS, Sokołowski podkreślił, że policja robi w czwartek to samo, co w przypadku każdego dużego zgromadzenia, które zabezpiecza. - Interesuje nas to, ile autokarów i samochodów oraz gdzie przyjeżdża po to, żeby tym ludziom pomagać. Nie interesują nas dane personalne poszczególnych osób, chyba że mamy informację, że dana osoba może stwarzać zagrożenie dla tych, którzy chcą manifestować, bo może przewozić przedmioty niebezpieczne. Wtedy obowiązkiem policji jest sprawdzenie - podkreślił rzecznik KGP.

Sokołowski kategorycznie zaprzeczył informacji podanej na konferencji prasowej PiS, by zatrzymano pięć autokarów jadących z Częstochowy.

PAP/b/roody

Czytaj także: