Policjanci znaleźli porzuconego mercedesa w sobotę pod Wyszkowem. Jak informowała prokuratura, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa jest to auto, które uczestniczyło w tragicznym wypadku na Targówku.
Przesłuchali właścicielkę
- Przesłuchaliśmy już właścicielkę auta. Kobieta zeznała, że zabezpieczone auto należy do niej, ale jego użytkownikiem jest jej syn – przekazał w czwartek prokurator Artur Oniszczuk z Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ, która prowadzi sprawę.
Syn właścicielki nie złożył do tej pory zeznań. Nie wiadomo, czy to on siedział za kierownicą auta w trakcie wypadku. – Miejsce pobytu mężczyzny jest na tę chwilę nieznane. Policjanci starają się je ustalić – podkreślił Oniszczuk.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, mężczyzna miał w przeszłości konflikty z prawem.
Przeprowadzili sekcję zwłok
Eksperci przeprowadzili także sekcję zwłok zmarłej 16-latki. Jej wyniki potwierdzają, że kobieta zmarła w wyniku wypadku komunikacyjnego. – Wskazują na to obrażenia ciała. Śmierć nastąpiła natychmiast na skutek urazu wielonarządowego – sprecyzował Oniszczuk.
Jak dodał, śledczy cały czas prowadzą także kolejne badania zabezpieczonego mercedesa spod Wyszkowa. – Zmierzamy do tego, aby ostatecznie potwierdzić, czy to ten samochód uczestniczył w wypadku – podkreśla prokurator.
Uciekł z miejsca zdarzenia
Stołeczni funkcjonariusze sprawcy śmiertelnego wypadku na Targówku poszukują od 28 grudnia. Na ul. św. Wincentego kierowca czarnego mercedesa potrącił 16-latkę i odjechał z miejsca zdarzenia.
jk/b