Sobotniej mszy św. pogrzebowej przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Prezydent odznaczył prof. Peryta za "wybitne zasługi dla rozwoju polskiej opery, za działalność charytatywną i społeczną, za działalność na rzecz przemian demokratycznych w Polsce". "Jego silna osobowość i zdecydowane poglądy były dla wielu punktem odniesienia w myśleniu o sztuce" - napisał prezydent w liście odczytanym podczas uroczystości pogrzebowych.
"Odszedł człowiek wewnętrznie wolny, twórca w pełni suwerenny w swoich wyborach artystycznych i moralnych. Sprzeciwiając się komunistycznemu reżimowi kłamstwa i przemocy, nie uginał się pod ciężarem dotykających go szykan. Odszedł aktor, inscenizator i działacz kultury, którego imponujący dorobek, silna osobowość i zdecydowane poglądy były dla wielu punktem odniesienia w myśleniu o sztuce" - podkreślił Andrzej Duda.
"Wierność kanonom klasycznym łączył z gotowością podejmowania niezwykłych wyzwań, nierzadko pionierskich w wymiarze światowym. Szacunek dla muzycznych i literackich wizji największych autorów oper uznawał nie za przeszkodę, ale za mocny fundament udanej inscenizacji. Jako człowiek głębokiej wiary, wrażliwy na sakralny i metafizyczny wymiar egzystencji, w swojej twórczości szukał tego, co wynosi człowieka ponad przyziemną doczesność" - dodał prezydent.
"Swój teatr tworzył z muzyki"
Wicepremier minister kultury Piotr Gliński mówił: "Wiara i pasja, bycie w służbie Bogu, ludziom i sztuce - taki był profesor Ryszard Peryt. W jego ustach słowa Bóg, Ojczyzna i Sztuka nie były przesadą, były prawdą, były misterium".
"Żegnamy artystę obdarzonego niezwykłym talentem, naszego nauczyciela, opozycjonistę - to naprawdę wiele jak na życie jednego człowieka, życie spełnione, nasycone twórczą pracą" - podkreślił Gliński. "Peryt swój teatr tworzył z muzyki" - zaznaczył minister kultury. "To był teatr metafizyczny, teatr namiętności i pasji ukazany w perspektywie eschatologicznej", "ten teatr potrafił skłaniać do refleksji, to był mądry teatr" - wspominał wicepremier.
Jak zauważył, Ryszard Peryt, jako jedyny na świecie zrealizował wszystkie dzieła sceniczne Mozarta. "Był wizjonerem, erudytą, artystą i autorytetem. Ciepłym i mądrym człowiekiem" - dodał minister kultury.
"Lubił nazywać siebie pielgrzymem"
O. prof. Jacek Salij OP w homilii podkreślił, że prof. Peryt "lubił nazywać siebie pielgrzymem". "Nie był człowiekiem, który przywiązywał zbyt wielką wagę do swoich osiągnięć. Egocentrykiem to on nie był, widział siebie jako człowieka śmiertelnego i grzesznego. Znałem go wiele lat, był bardzo głęboko wierzącym człowiekiem. Bardzo imponowało mi, że nie wstydził się swojej wiary w środowiskach, gdzie nie cieszy się ona zbytnim poważaniem" - zaznaczył o. Salij. Przypomniał, że zmarły był oblatem i marzył, aby zostać pochowanym w habicie, choć tak się nie stało - to niezgodne z prawem kanonicznym.
"Ryszard nie życzyłby sobie, żeby ten pogrzeb zamienił się w jakiś obrzęd, ku czci jego dokonań. To ostatnia msza święta, w jakiej uczestniczy i pierwsza od lat msza, podczas której nie przyjmuje komunii świętej" - powiedział o. Salij.
Marek Peryt, który zabrał głos w imieniu rodziny, dziękował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu: "To pan sprawił, że ostatnie chwile Ryszarda były lepsze i ulżył pan mu w cierpieniu. Pana pamięć była dla nas bardzo ważna".
Zastępca dyrektora Polskiej Opery Królewskiej Andrzej Klimczak podkreślił: "Cóż powiedzieć: wieki żal. Ale zostajesz z nami Ryszardzie, zostajesz w dziełach, które stworzyłeś wspólnie z zespołem Polskiej Opery Królewskiej, o której mówiłeś "moja familia". Powtarzałeś, że tworząc dzieła nie należy schlebiać gustom, a raczej je kształtować. To mogę obiecać".
Znany na całym świecie
Ryszard Peryt urodził się w Zielonej Górze w 1947 r. Był aktorem Teatru Współczesnego (1976-1979), a za dyrekcji Adama Hanuszkiewicza pracował jako reżyser w Teatrze Narodowym. Od stanu wojennego reżyserował tylko w teatrach operowych (Teatr Wielki w Poznaniu, Teatru Wielkiego w Łodzi). W 1996 r. został powołany przez ministra kultury i sztuki Kazimierza Dejmka na Dyrektora Artystycznego Opery Narodowej – Teatru Wielkiego w Warszawie. Rok później złożył dymisję.
Pracował również w Warszawskiej Operze Kameralnej (1986-2004), za czasów dyrekcji Stefana Sutkowskiego. Zrealizował wiele przedstawień oper barokowych, klasycznych i współczesnych. Jako jedyny na świecie zrealizował wszystkie opery Mozarta oraz wszystkie dzieła sceniczne Claudio Monteverdiego. Wielokrotnie reżyserował je również za granicą – w Austrii, Niemczech, Hiszpanii, Holandii, Norwegii, Szwajcarii, Włoszech, Francji, Szwecji, Danii, Norwegii, Egipcie, Turcji, Libanie, Japonii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W 2009 r. założył Instytut Opery oparty na współpracy trzech uczelni artystycznych Warszawy: Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, Akademii Sztuk Pięknych, Akademii Teatralnej. Od 1 sierpnia 2017 r. Ryszard Peryt pełnił obowiązki dyrektora Polskiej Opery Królewskiej, a w 2018 r. został oficjalnie mianowany na to stanowisko przez ministra kultury Piotr Glińskiego.
Panteon Wielkich Polaków
Msza pogrzebowa prof. Ryszarda Peryta miała się odbyć kościele św. Benona w Warszawie; artysta miał spocząć w kwaterze Redemptorystów na Cmentarzu Wolskim. W piątek zadecydowano jednak, że profesor spocznie w Panteonie Wielkich Polaków Świątyni Opatrzności Bożej.
Panteon Wielkich Polaków znajduje się w podziemiach Świątyni Opatrzności Bożej; spoczywają tam m.in. ks. Jan Twardowski, kapelan Rodzin Katyńskich ks. prałat Zdzisław Peszkowski, pierwszy szef dyplomacji III RP prof. Krzysztof Skubiszewski oraz tragicznie zmarli w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem: pijar, twórca "Parafiady" o. Józef Joniec, kapelan Federacji Rodzin Katyńskich, duszpasterz policjantów i motocyklistów ks. Andrzej Kwaśnik, kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisław Król; ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
PAP