Prezes sądu chciała odejść, minister nie pozwolił. "Zaciekły opór środowiska"

[object Object]
Komentarze po zmianach w sądzie okręgowymTVN24
wideo 2/4

Sędzia Joanna Bitner nadal będzie prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie. Ministerstwo Sprawiedliwości nie przyjęło jej rezygnacji ze stanowiska.

Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak w rozmowie z PAP poinformował, że ministerstwo odmówiło przyjęcia rezygnacji prezes Bitner. - Po ustaleniu z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro wydałem zarządzenie o poinformowaniu prezes Joanny Bitner, że nie widzimy podstaw do jej odwołania i chcemy, żeby nadal wykonywała swoje obowiązki. Mamy do niej pełne zaufanie - oświadczył Piebiak.

Jak dodał, powodem odmowy przyjęcia rezygnacji prezes Bitner była "dobra ocena jej pracy przez resort sprawiedliwości". Wiceminister zwrócił przy tym uwagę, że "ministerstwo ma bezpośredni ogląd tego, co dzieje się w sądownictwie warszawskim, i wie, z jakim zaciekłym oporem części środowiska sędziowskiego pani prezes Bitner się spotyka".

Negatywna ocena

O tym, ze sędzia Joanna Bitner złożyła rezygnację ze stanowiska informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Miało to nastąpić po tym, jak zebranie sędziów negatywnie oceniło informację roczną prezes Bitner o działalności sądów okręgu warszawskiego w 2018 roku.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek w rozmowie z tvn24.pl poinformował, że w poniedziałek 25 marca zebranie sędziów tego sądu negatywnie oceniło informację roczną prezes Bitner o działalności sądów okręgu warszawskiego za ostatni rok (stosunkiem głosów 102 do 44).

Jako powód decyzji o rezygnacji prezes Bitner miała podać, że nie może dłużej stać na czele sądu, "kiedy jej zarządzanie jest negatywnie oceniane przez większość sędziów".

Z kolei 13 marca, Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów z całego warszawskiego okręgu także negatywnie odniosło się do informacji podanej przez prezes Bitner. W przyjętej uchwale wskazywano na bezprecedensowy stan "pogłębiającego się chaosu regulacji, polityki kadrowej skutkującej długotrwałymi wakatami na stanowiskach sędziów, polityki płacowej - skutkującej odpływem pracowników, bez których efektywne wymierzanie sprawiedliwości nie jest możliwe".

"Za najważniejsze uważałam zapewnienie sędziom spokoju"

Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie odniosła się do powodów rezygnacji w rozmowie z "Rzeczpospolitą". - Właściwe wykonywanie funkcji prezesa sądu, szczególnie tak dużego, jest możliwe tylko przy pełnej współpracy i zaufaniu do poszczególnych wiceprezesów, ale i samorządu sędziowskiego - powiedziała.

Jak czytamy w artykule, sędzia Bitner tłumaczyła też, że od listopada ubiegłego roku nie widziała możliwości kierowania sądem we współpracy z jednym z wiceprezesów. Dodatkowo w obecnej sytuacji nie dostrzega możliwości współpracy z organami samorządu sędziowskiego.

- Za najważniejsze uważałam zapewnienie sędziom spokoju w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, zachowanie apolityczności sądu oraz systematyczne doskonalenie wewnętrznych reguł i procedur jego funkcjonowania. Jak pokazały wyniki głosowań, większość biorących w nich udział sędziów przekonania tego wydaje się nie podzielać, a okazanie sprzeciwu ministrowi przedkłada nad merytoryczną ocenę pracy sądu - powiedziała w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

"Nie można jej zmusić do pełnienia tej funkcji"

- Nie jest jej winą, że ma w tym sądzie kilkunastu sędziów, którzy zaangażowali się politycznie i podburzają środowisko przeciwko niej. Praca w takim środowisku nie jest łatwa, więc rozumiemy, że pani prezes czasami może mieć dosyć wszystkiego. Jednak służba i obowiązki, które na siebie przyjęła, są ważniejsze niż przejściowe nieprzyjemności - ocenił Piebiak.

Na pytanie, czy sędzia Bitner ma dość pełnienia funkcji prezesa warszawskiego sądu okręgowego, wiceminister powiedział: "Po ludzku można to zrozumieć. Pani prezes spotyka się z niebywałymi wręcz atakami i presją ze strony niektórych sędziów. Pewnie ma tego dość".

Dodał, że "oczywiście nie można jej zmusić do pełnienia tej funkcji". - Mamy jednak nadzieję i jesteśmy przekonani, że jeżeli stanowisko ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości jest jasne, iż chcielibyśmy, żeby dalej pełniła swoje obowiązki, to pani prezes w poczuciu odpowiedzialności i dla dobra sądu te obowiązki będzie pełnić tak dobrze jak dotychczas - podkreślił Piebiak.

Powołanie na prezesa

Sędzia Joanna Bitner została powołana na prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie we wrześniu 2017 roku przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Przyczyną zmiany na tym stanowisku miało być wygaśnięcie kadencji poprzedniej prezes. Jednak dodatkowo, minister sprawiedliwości odwołał także trzech wiceprezesów tego sądu: Beatę Najjar, Marię Dudziuk i Ewę Malinowską. To z kolei była już konsekwencja nowej ustawy o ustroju sądów powszechnych, która weszła w życie w połowie sierpnia 2017 roku.

Zgromadzenie przedstawicieli sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie wyraziło wówczas "zdecydowaną dezaprobatę, co do decyzji ministra sprawiedliwości, jej stylu oraz formy, odwołującej wiceprezesów Sądu Okręgowego".

Sąd Okręgowy w Warszawie informował z kolei, że prezes Bitner nie wnosiła o odwołanie trójki wiceprezesów.

Konflikt z wiceprezesem sądu

Decyzją resortu sprawiedliwości, jednym z wiceprezesów został Dariusz Drajewicz. Obecnie pełni on również funkcje wiceprzewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.

W 2018 roku sędziowie alarmowali, że pełni on swoją funkcję iluzorycznie i nie wypełnia swoich obowiązków. Zwracali też uwagę, że ze szczebla rejonowego został awansowany na stanowisko wiceprezesa największego sądu w Polsce. W materiale magazynu "Czarno na Białym" wskazywali również, że prezes Bitner ma kłopoty z nowym wiceprezesem.

ZOBACZ MATERIAŁ "CZARNO NA BIAŁYM"

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, konflikt ten mógł mieć wpływ na decyzję o jej rezygnacji. - Ale w każdym zespole pojawiają się czasami tarcia i nieporozumienia. Nie oznacza to jednak, że nie można współpracować. My mamy pełne zaufanie zarówno do prezes Bitner, jak i do wiceprezesa Drajewicza. Uważamy też, że oni i wszyscy pozostali członkowie kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie powinni dalej pracować - zaznaczył Piebiak.

Dodał, że "od czasu do czasu w każdym zespole pojawiają się wewnętrzne konflikty; to jest ludzkie i nie ma w tym nic nadzwyczajnego". - Powinny jednak być załatwiane we własnym gronie - oświadczył wiceminister.

kk/PAP/pm

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl