Blisko połowa respondentów uważa, że na Krakowskim Przedmieściu powinien powstać jeden pomnik wszystkich ofiar katastrofy (46 proc.). Za dwoma pomnikami – jednym dla Lecha Kaczyńskiego i jednym dla pozostałych 95 ofiar - opowiada się 6 proc. badanych.
45 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania i twierdzi, że przed Pałacem Prezydenckim nie ma miejsca na żaden pomnik, natomiast 3 proc. nie ma żadnego zdania w tej sprawie.
Telefoniczny sondaż zrealizowała firma Millward Brown w dniach 22-23 marca na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1001 pełnoletnich osób.
PiS chce dwóch pomników
O możliwości postawienia dwóch pomników na Krakowskim Przedmieściu pisaliśmy na portalu tvnwarszawa.pl. Propozycja ta padła ze strony prezesa Jarosława Kaczyńskiego podczas ostatniej miesięcznicy smoleńskiej.
PiS nie bierze pod uwagę innej lokalizacji. Politycy tej partii przekonują, że miejsce przed pałacem zostało wybrane przez Polaków, którzy gromadzili się tam w dniu katastrofy i jeszcze długo po niej. – To była spontaniczna i naturalna decyzja warszawiaków, nie nasza – mówił nam Cezary Jurkiewicz, przewodniczący klubu radnych PiS w radzie miasta.
Ratusz obstaje przy swoim
Władze stolicy pozostają nieugięte i pomnikowi smoleńskiemu w tym miejscu mówią stanowcze "nie". Niezmiennie powołują się też na opinię konserwatora zabytków w tej sprawie.
– Krakowskie Przedmieście to twór architektonicznie skończony. Nie może tam powstać już żaden nowy monument. Pomnik światła również nie wchodzi w grę – przekonywał wiceprezydent miasta Jarosław Jóźwiak.
PiS może jednak spróbować wyłączyć stołecznego konserwatora zabytków z procesu decyzyjnego, delegując jego kompetencje wojewódzkiemu odpowiednikowi. Takie rozwiązanie mogłoby ułatwić uzyskanie zgody na budowę pomnika. Do tej pory jednak żadne działania nie zostały podjęte przez wojewodę w tej kwestii.
CZYTAJ TAKŻE O OBCHODACH 6 ROCZNICY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ W WARSZAWIE:
Plan obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej
kw/b