Motocyklista uciekał przed policją
27-letni Paweł K. nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, pędził ulicami Warszawy znacznie przekraczając dopuszczalną prędkość. Podczas ucieczki złamał szereg przepisów, stwarzał też realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Kres tej brawurowej jeździe położyli policjanci uniemożliwiając mężczyźnie dalszą ucieczkę.
Policjanci z drogówki pełniący służbę w rejonie Placu Trzech Krzyży zauważyli motocyklistę, którego postanowili skontrolować. Jednak po podanym "lizakiem" sygnale do zatrzymania mężczyzna zamiast zwolnić i zastosować się do poleceń funkcjonariuszy, gwałtownie przyspieszył, postawił motocykl na tylnym kole i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg.
Czerwone światło, podwójna ciągła
27-latek na odcinku około 2 kilometrów złamał szereg przepisów ruchu drogowego, przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle, wyprzedzał inne pojazdy na linii podwójnej ciągłej, nie mówiąc już o znacznym przekraczaniu dopuszczalnej prędkości. Swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu- informuje stołeczna policja.
Radiowóz zablokował mu drogę
Zadaniem policjantów było jak najszybsze zatrzymanie uciekiniera zanim dojdzie do tragedii. Na jednym ze skrzyżowań swoim radiowozem zablokowali drogę motocykliście, uniemożliwiając mu w ten sposób dalszą jazdę. Paweł K. został zatrzymany. Bardzo szybko wyszło też na jaw, dlaczego 27-latek uciekał z taką determinacją. W saszetce, którą miał przy sobie motocyklista policjanci znaleźli 19 foliowych torebek z zapięciem strunowym tzw. dilerek, a w nich łącznie prawie 50 gramów gotowej do sprzedaży marihuany. Policjanci prowadzący sprawę będą teraz ustalali, skąd Paweł K. miał narkotyki i co zamierzał z nimi zrobić. Za posiadanie środków odurzających zatrzymanemu 27-latkowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Paweł K. odpowie także za popełnione w ruchu drogowym wykroczenia w tym nie zatrzymanie się do kontroli.
KSP//ec