Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące kradzieży aut w podwarszawskich powiatach. W sprawie zatrzymano już sześć osób.
Sprawą zajmują się Prokuratura Rejonowa w Nowym Dworze Mazowieckim oraz wydział do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji. Śledztwo dotyczy kradzieży samochodów na terenie powiatu nowodworskiego oraz próby kradzieży z włamaniem do samochodu na terenie powiatu legionowskiego.
"Ukrywali się"
- Tuż po godzinie 6 rano w poniedziałek policjanci zatrzymali na terenie Warszawy i powiatu legionowskiego sześciu mężczyzn podejrzanych o kradzieże oraz o kradzieże z włamaniem do samochodów - poinformował Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. Jak dodaje, część z osób zatrzymanych nie przebywała w miejscu zameldowania, dlatego policjanci musieli ustalić ich nowe adresy. - Po uzyskaniu informacji, że niektórzy obawiając się zatrzymania planują ukryć się, czas realizacji został przyśpieszony - mówi rzecznik. Koszt skradzionych aut śledczy oszacowali na 600 tysięcy złotych.
Areszt
- Patrykowi M. i Mateusz R. przedstawiliśmy zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem samochodu marki ford o wartości 220 tysięcy złotych oraz kradzieży trzech samochodów marki fiat o łącznej wartości około 420 tysięcy złotych - mówi Maciej Godzisz, wiceszef prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim. W kradzieży fiatów, zdaniem prokuratury, brali też udział Kamil N., Wojciech W. i Mateusz G. I takie zarzutu postawił im prokurator. Z kolei Paweł K. miał razem z Patrykiem M. i Mateuszem R. próbować ukraść forda.
Prokuratura poprosiła sąd o tymczasowe aresztowanie pięciu podejrzanych i sąd się z tym wnioskiem zgodził.
Szósty podejrzany - Kamil N. - został przewieziony do zakładu karnego, bo ma do odbycia karę za inne przestępstwo. Śledztwo, jak zapewniają policja i prokuratura, ma charakter rozwojowy.
Podejrzanym grozi 10 lat więzienia. kz/pm