Ratusz zaprezentował pierwszą z niemal tysiąca wiat przystankowych, które do 2016 roku mają stanąć w stolicy. To model seryjny, który w odróżnieniu od montowanego w ostatnim czasie konserwatorskiego, jest w pełni zabudowany i chroni przed skutkami brzydkiej pogody. Dlaczego urzędnicy nie zdecydowali się postawić takich wiat w całym mieście?Wiata stanęła na przystanku Budowlana 02 na Targówku. Do końca przyszłego roku w stolicytakich samych zostanie wybudowanych prawie tysiąc. Zaprojektowana specjalnie dla Warszawy, nawiązuje wyglądem do tzw. Ł-ek, czyli metalowych zadaszeń z lat 70. – To bardzo nowoczesna i trwała konstrukcja, która będzie służyła mieszkańcom przez długie lata i zapewni odpowiedni komfort wszystkim oczekującym na przyjazd autobusu lub tramwaju. Ogółem w stolicy pojawi się 955 tego typu wiat - powiedziała podczas oficjalnej prezentacji Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.Tak wygląda nowa wiata:Warszawiacy narzekająDotychczas, w ramach w ramach projektu partnerstwa-publicznego na ulicach miasta ustawiono prawie 200 nowych wiat: 81 modeli konkursowych (to te z czerwoną lamówką) na obszarach uznanych za reprezentacyjne i ważne komunikacyjnie, oraz 118 konserwatorskich (model najbardziej kontrowersyjny, niezapewniający należytej ochrony przed wiatrem i deszczem) w miejscach objętych nadzorem konserwatorskim.O tym, że warszawiacy nie są z nich zadowoleni pisaliśmy kilkakrotnie. Pasażerowie narzekają, że nie chronią one przed śniegiem, wiatrem, a nawet słońcem. Doskonale eksponują za to reklamy. Przy okazji czwartkowej prezentacji zapytaliśmy urzędników, czy te dwa modele da się poprawić.Urzędnicy nie widzą potrzeby zmianZdaniem Zarządu Transportu Miejskiego, ani nie ma takiej potrzeby, ani możliwości.- Koncepcja została wybrana w 2006 roku w konkursie zorganizowanym przez miasto. Niezależna komisja powołana przez wybrała spośród wszystkich zgłoszonych propozycji takie, które były najbardziej praktyczne - mówi Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.I dodaje, że projekt nie będzie już zmieniany.- Większość wiat została już wyprodukowana. Tego typu zmiany pociągają za sobą koszty, których pokrycie może spowodować rozwiązanie umowy, nieopłacalność jej wykonania dla partnera publicznego, a co za tym idzie konieczność zapłacenia na rzecz koncesjonariusza odszkodowania w wysokości uwzględniającej wartość poniesionych nakładów inwestycyjnych, m.in. koszty poniesione na świadczenie usług serwisowych przez czas trwania umowy - tłumaczy Krajnow.Warto jednak przypomnieć, że po protestach ratusz zdecydował, że niewygodne "podpupniki" zostaną zastąpione ławkami.Rzecznik ZTM podtrzymuje, że jego zdaniem wiaty spełniają swoje funkcje. - Są wygodne, estetyczne i Warszawa naprawdę nie ma się czego wstydzić - ocenia.Tak pasażerowie oceniają nowe wiaty: Ładne, ale niefunkcjonalne - pasażerowie o nowych wiatach przy pl. Wileńskim.Prawie 1600 nowych wiatDlaczego z dala od centrum staną modele seryjne? - Komunikacja jeździ tamtędy rzadziej i dłuższy jest czas oczekiwania. Z kolei na tych przystankach, na których zamontowane są wiaty konkursowe i konserwatorskie, na pojazdy komunikacji miejskiej czekamy bardzo krótko - uzasadnia Krajnow.
Zgodnie z umową z miastem, firma AMS SA w ciągu trzech lat wybuduje łącznie 1580 przystanków (413 konkursowych, 212 konserwatorskich i 955 seryjnych). Prywatny partner bierze wszystkie koszty na siebie, w zamian będzie zarabiać na umieszczanych na przystankach reklamach.
kś/b