- Trzem mężczyznom postawiono zarzuty związane z pobiciem zastępcy przewodniczącego KNF. Dwaj z nich zostali tymczasowo aresztowani. Bliższych informacji na ten moment nie mogę udzielić - powiedział PAP szef mokotowskiej prokuratury Paweł Wierzchołowski.
Czynna napaść
Śledztwo w tej sprawie trwa od kwietnia 2014 roku. Trzej mężczyźni pod koniec października usłyszeli zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego oraz naruszenia ciała. Grozi za to od roku do lat 10 pozbawienia wolności.
Śledczy nie ujawniają innych szczegółów sprawy. Według nieoficjalnych informacji Radia ZET pobicie Kwaśniaka w maju tego roku miało związek z decyzjami prezesa KNF względem SKOKU Wołomin - w trakcie audytu przeprowadzonego przez Komisję wyszło na jaw, że SKOK Wołomin miał udzielać kredytów pod zastaw działek o znacznie niższej wartości niż kwota pożyczki. Później te kredyty nie były spłacane.
Także RMF FM podaje, że według jego nieoficjalnych informacji, chodziło o zastraszenie Kwaśniaka, którego działania mogły utrudniać wielomilionowe wyłudzenia kredytów w wołomińskim SKOK-u.
- Śledztwo jest kontynuowane, w tym tygodniu wykonywane będą kolejne czynności dowodowe. Mając na uwadze dobro niniejszego śledztwa oraz konieczność zapewnienia prawidłowego toku postępowania na obecnym etapie żadne dodatkowe informacje dotyczące tej sprawy nie będą udzielane - uciął w rozmowie z PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Jest areszt
Pod koniec października sąd aresztował prezesa SKOK Wołomin Mariusza G. i wiceprezesa Mateusza G. Mężczyźni zostali zatrzymani na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. W ramach śledztwa w sprawie działania na szkodę kierowanej przez nich firmy. Usłyszeli zarzuty działania na szkodę SKOK Wołomin oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej w latach 2009-14, której celem było uzyskiwanie pożyczek i kredytów z tej kasy przez podstawione osoby. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
Według śledczych za wiedzą podejrzanych podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki. Według prokuratury w ten sposób podejrzani są współodpowiedzialni za zaciągnięcie ponad 200 pożyczek na łączną kwotę ponad 300 mln zł, czym działali na szkodę SKOK Wołomin.
Podejrzani nie przyznali się do winy i zaprzeczyli, aby brali udział w tym procederze. Sprawą tzw. słupów, czyli osób, na które wyłudzano pożyczki ze SKOK Wołomin zajmuje się Prokuratura Warszawa–Praga.
Nie jedyni
47-letni Mariusz G. i 35-letni Mateusz G. są kolejnymi podejrzanymi w śledztwie dot. działalności zarządu tej kasy. Postępowanie prowadzi od kilku miesięcy Prokuratura Okręgowa w Gorzowie. W kwietniu gorzowski sąd aresztował wiceprezes SKOK Wołomin Joannę P. i mężczyznę związanego z tą instytucją. Oboje nadal przebywają w areszcie.
Joanna P. usłyszała wówczas zarzut działania na szkodę firmy, natomiast druga z osób – Piotr P. ma zarzut udziału w wyłudzaniu kredytów. Obojgu zarzucono też udział w zorganizowanej grupie przestępczej, Piotr P. dodatkowo jest podejrzany o kierowanie grupą. Aktualnie zarzuty w tej sprawie usłyszało 41 osób.
Śledztwo zostało wszczęte w maju 2013 roku, po tym jak podczas innego postępowania dot. wyłudzenia kredytów z gorzowskiego oddziału PKO ustalono, że wielomilionowe kredyty wyłudzano także ze SKOK Wołomin. Dotychczas w tym śledztwie prokuratura ustaliła, że kredyty SKOK Wołomin wypłacał na podstawie nierzetelnej dokumentacji, przez co osoby zarządzające firmą działały na jej szkodę.
Zobacz film z policyjnej akcji:
Film z akcji policji
PAP/mn