- W piątek o godzinie 7.27, na stacji Wołomin, wsiadłem do pociągu Kolei Mazowieckich – rozpoczyna swoją relację. Pociąg do samej Warszawy Wileńskiej jechał z otwartymi drzwiami. – Poranny szczyt, pełno ludzi, pociąg jadący 80 km/h. To cud, że nie przydarzyła się żadna tragedia – pisze Michał. Jak dodaje, koło otwartych drzwi przeszła pani konduktor, jednak nie zwróciła na nie uwagi i poszła dalej sprawdzać bilety.
Będziemy wyjaśniać
Takie sytuacje, pomimo że niebezpieczne, nie są rzadkością. – Teraz, gdy są wysokie temperatury, podróżni mówią, że jest im gorąco i sami otwierają drzwi – mówi Donata Nowakowska, rzecznik Kolei Mazowieckich. - To jest niedozwolone i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa – podkreśla. W starych składach EN57 ani kierownik pociągu, ani maszynista, nie mają możliwości sprawdzenia z kabiny czy wszystkie drzwi są zamknięte. – W razie zauważenia takiej sytuacji, należy poinformować o niej kierownika pociągu, bądź sami podróżni mogą zwrócić uwagę komuś kto otwiera, bądź blokuje drzwi – mówi Nowakowska.
Kierownik pociągu ma obowiązek zareagować na każdą nieprawidłowość, a jeżeli zauważy otwarte drzwi – zamknąć je. Rzecznik KM zapewnia, że wyjaśni, dlaczego nie stało się tak w tym przypadku.
Pociąg z otwartymi drzwiami
wp//ec