Na poranny przejazd prezydent miasta pociągiem Szybkiej Kolei Miejskiej zebrało się więcej dziennikarzy, niż pasażerów. Ale ci, którzy postanowili skorzystać z nowego połączenia byli zadowoleni.
- Często latam, więc wiem jak bardzo problematyczny był dojazd na lotnisko dotychczas. Na szczęście to się zmieniło – mówi zadowolona Beata Gołębiewska, pasażerka.
„Najtańszy bilet nie wystarczy”
Niestety czas przejazdu zajmuje zwykle nieco ponad 20 minut. To oznacza, że nie wystarczy kupić najtańszy - 20 minutowy bilet za 2,60. Trzeba zaopatrzyć się w bilet normalny za 3,60 (oczywiście, gdy nie przysługuje nam ulga). – Na razie pociągi jeżdżą 22 minuty i 23 sekundy do Centralnego. Możliwe, że w nowym rozkładzie jazdy, obowiązującym do grudnia, ten czas się nieco skróci – zapowiada Leszek Ruta, szef Zarządu Transportu Miejskiego.
Podkreśla jednocześnie, że na razie z nowego połaczenia będą korzystać głównie pracownicy biur na Służewcu.
- Z doświadczenia innych krajów widać, że pasażerowie linii lotniczych potrzebują trochę czasu, by przyzwyczaić się do nowej formy komunikacji lotniska z miastem - tłumaczy Ruta.
„Miasto gotowe na Euro”
Z przejażdżki SKMką zadowolona była również prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do euro – mówiła wysiadając na Dworcu Centralnym. - Teraz jesteśmy trochę jak przed ślubem, już wszystko gotowe, ale trzeba uważać, żeby nie zapomnieć obrączek – dodaje.
Dźwigi „jak w Berlinie”
Nie oznacza to jednak, że stolica na czas Euro 2012 przestanie być wielkim placem budowy.
– Nie przerywamy budowy metra, a prywatni inwestorzy nie wstrzymują np. budowy wieżowców. Warszawa przypomina mi dziś Berlin lat 90. Wszędzie widać dźwigi i inwestycje, ale to dlatego, że my dopiero teraz mamy tego wielkiego brata w postaci Unii Europejskiej, który pomaga nam to finansować – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Leszek Ruta
mjc/roody