- Będziemy kontynuowali to, co robił rząd PO w ostatnich latach. Dziś rozpoczynamy tę procedurę - zapowiedział szef stołecznej PO poseł Marcin Kierwiński. Uchwała Rady Warszawy w sprawie refundacji zabiegów in vitro ma zostać przyjęta w kwietniu. Program ma zapewniać dofinansowanie nawet do 80 proc. jednej procedury.
Stołeczna radna PO Gabriela Szustek zapowiedziała, że z programu refundacji in vitro będą mogły skorzystać warszawianki w wieku 25-40 lat. Pozostające zarówno w związkach małżeńskich, jak i partnerskich. Dofinansowanie ma wynieść nawet do 80 proc. wartości kosztów jednej procedury, nie więcej jednak niż 5 tys. złotych. - Skorzysta z niego prawdopodobnie ok. 2,5 tys. mieszkańców Warszawy - zaznaczyła Szustek.
Według przewodniczącej Rady Warszawy Ewy Doroty Malinowskiej-Grupińskiej (PO), uchwała w sprawie dofinansowania in vitro w stolicy zostanie prawdopodobnie przyjęta w kwietniu.
Malinowska-Grupińska wyjaśniła, że projekt uchwały w sprawie refundacji in vitro został przez stołeczną Platformę tak przygotowany, by ograniczyć ryzyko uchylenia jej przez wojewodę mazowieckiego Zdzisława Sipierę (PiS).
- Ostatecznie chcemy, aby już na jesieni tego roku pierwsze warszawianki mogły skorzystać z tej procedury - dodał Kierwiński.
Wcześniej miasto mówiło "nie"
W lipcu 2016 roku, decyzją ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła zamknięty został wprowadzony w 2013 r. przez rząd Donalda Tuska program refundacji in vitro. Dzięki programowi urodziło się w Polsce ponad 5 tys. dzieci.
O finansowanie in vitro z budżetu miasta od miesięcy apelowała Partia Razem. Władze stolicy konsekwentnie jednak mówiły "nie", powołując się na opinię swoich prawników.
- Zgodnie z przepisami za finansowanie i dobieranie usług medycznych, które są finansowane z budżetu państwa odpowiada Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Stąd też negatywna opinia prawników warszawskiego magistratu – przekonywał pół roku temu rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.
Podkreślał, że finansowanie takich usług medycznych "nie jest zadaniem własnym gminy".
Działacze Razem odpowiadali krótko: to żart. A jako przykład tego, że w samorządach również da się finansować in vitro podawali takie miasta jak Częstochowa czy Łódź, gdzie takie programy obowiązują.
PAP/kw
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock