Po pobiciu profesora UW będzie monitoring w każdym tramwaju

Tramwaje Warszawskie zapowiadają zmiany
Tramwaje Warszawskie zapowiadają zmiany
Źródło: Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl
Monitoring w każdym tramwaju, przegląd urządzeń radiowych i szkolenia dla motorniczych. Tramwaje Warszawskie zapowiadają zmiany po pobiciu profesora UW w jednym z taborów.

W czwartkowy wieczór, w tramwaju linii 22, profesor Jerzy Kochanowski - historyk UW - został pobity. Jak tłumaczył sam poszkodowany przyczyną było to, że mówił po niemiecku. Motorniczy nie zareagował. Incydent opisaliśmy na tvnwarszawa.pl

"Szereg działań"

"Opisana sytuacja zaskutkowała podjęciem szeregu działań, które pozwolą na zminimalizowanie w przyszłości ryzyka ich ponownego zaistnienia" - poinformowały na Facebooku Tramwaje Warszawskie.

Jednym z działań będzie wyposażenie w monitoring wszystkich taborów, ten do tej pory był zainstalowany w 40% wszystkich tramwajów.

"Ponadto, dokonamy dodatkowego przeglądu urządzeń SNRT na wypadek wykluczenia braku fonii. Sprawimy także, by pozostali motorniczowie – w ramach systemu doskonalenia zawodowego - zostali przez przypisanych im patronów uwrażliwieni na konieczność działania zgodnie z zapisami instrukcji dla pracowników ruchu i poinformowani o grożących konsekwencjach postępowania wbrew przepisom" - czytamy.

"Dwie minuty"

W komunikacie przedstawiciele Tramwajów Warszawskich wyrażają również ubolewanie nad zaistniałą sytuacją.

"Dynamiczny charakter tego zdarzenia, które trwało zaledwie dwie minuty, czyli tyle ile przejazd z jednego przystanku na drugi, skłania nas do refleksji, że taki przejaw nieuzasadnionej agresji mógł zaistnieć wszędzie – nie tylko w środkach komunikacji publicznej" - twierdzą.

Do pobicia doszło w ubiegły czwartek wieczorem. Jak mówił poszkodowany profesor Jerzy Kochanowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, został zaatakowany, gdy rozmawiał po niemiecku z kolegą z Uniwersytetu w Jenie. Naukowiec jest ranny w głowę, sprawę sam zgłosił policji. Jak relacjonował, na atak nie zareagował motorniczy ani nikt z pasażerów.

- W poniedziałek odbyła się rozmowa pracodawcy z motorniczym. Mężczyzna wie, które przepisy regulaminu naruszył. Jego przełożeni postanowili nałożyć na niego karę porządkową w postaci nagany, a do tego odebrać prawo do nagrody półrocznej i rocznej - mówiła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Monika Wierzbicka z Tramwajów Warszawskich.

Jak dodała, motorniczemu odebrano również miesięczną premię.

Profesor UW pobity w tramwaju

kz/mś

Czytaj także: