Rodzice z Pragi Południe skarżą się, że muszą płacić podwójnie za pobyt swoich dzieci w przedszkolu – donosi "Życie Warszawy".
- Mam wrażenie, że płacę podwójnie za pobyt syna w przedszkolu - mówi w rozmowie z "ŻW" Agnieszka Dziergiewicz, której syn chodzi do przedszkola przy ul. Bracławskiej. - Płacę 2,81 zł za każdą godzinę po godz. 13.00, a jednocześnie uiszczam kolejne opłaty za zajęcia dodatkowe w tym czasie, prowadzone nie przez przedszkole, ale przez zewnętrznych instruktorów. Zastanawiam się, czy jest to właściwe – dodaje.
Dodatkowe czy specjalistyczne Chodzi o zajęcia typu angielski czy gimnastyka, za które rodzice muszą płacić dodatkowe pieniądze. Problem zauważyli także radni z dzielnicy i zwrócili się w tej sprawie do zarządu Pragi Południe. Jednak zdaniem urzędników opłaty za zewnętrznych instruktorów mieszczą się w uchwale rady miasta, która dotyczy opłat za przedszkola. Tam mowa jest np. o grach i zabawach muzycznych, a także "zajęciach specjalistycznych". - Nigdzie nie ma tam mowy o zajęciach dodatkowych. A np. zajęcia specjalistyczne to co innego niż zajęcia dodatkowe - zwraca uwagę na łamach "ŻW" radny Sławomir Kozłowski.
Zmienią uchwałę? Co na to wszystko władze miasta? - Moim zdaniem część tych zajęć mogliby prowadzić bezpłatnie sami pracownicy przedszkoli - przyznaje w "ŻW" Włodzimierz Paszyński, wiceprezydenta Warszawy. Nie oznacza to jednak, że Rada Warszawy będzie musiała zmienić treść uchwały. Według Paszyńskiego, zajęcia dodatkowe prowadzone są przez firmy zewnętrzne, ale dzieci pozostają w przedszkolu pod opieką pracowników placówek.
Z kolei Andrzej Wyrozembski, naczelnik wydziału oświaty w Śródmieściu dodaje, że pieniądze w całości trafiają do firm organizujących zajęcia. Podkreśla także, że opłaty za dodatkowe zajęcia nie pokrywają kosztów opieki, czy ogrzewania. Jego zdaniem właśnie dlatego, rodzice z Pragi Południe mają niewielką szansę, by przekonać miasto do zmiany uchwały.
ran/par
Źródło zdjęcia głównego: TVN24