Państwowa Komisja Wyborcza podczas wyborów parlamentarnych, samorządowych, europejskich i prezydenckich zwykle kilka razy w ciągu dnia wyborów podaje informacje dotyczące liczby wydanych kart do głosowania, a co za tym idzie - również frekwencji wyborczej. Zgodnie z art. 115 Kodeksu wyborczego, zakazem objęte jest jedynie podawanie w dniu wyborów do publicznej wiadomości jakichkolwiek informacji dotyczących sposobu głosowania.
"Nie zbiera się i nie podaje danych"
Dane na temat frekwencji Państwowa Komisja Wyborcza publikowała również podczas dwudniowego referendum (7-8 czerwca 2003 r.) akcesyjnego Polski do Unii Europejskiej.
Jeśli chodzi o referenda lokalne, sytuacja jest jednak inna i reguluje ją uchwała PKW z dnia 7 maja 2012 roku "w sprawie wytycznych i wyjaśnień w sprawie referendów lokalnych dotyczących odwołania organów jednostek samorządu terytorialnego".
Uchwała stanowi, że "w referendum lokalnym nie zbiera się i nie podaje do wiadomości publicznej w trakcie głosowania informacji o liczbie osób uprawnionych do głosowania i liczbie osób, którym wydano karty do głosowania".
Nie będą podawać frekwencji
W związku z tym - jak dowiedziała się PAP w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Warszawie - stołeczna komisja nie będzie w niedzielę, w ciągu dnia, publikować żadnych informacji dotyczących frekwencji.
W ocenie dyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów PKW Beaty Tokaj, dane na temat frekwencji generalnie nie powinny być publikowane, nie tylko przez komisję. "Nie powinna być podawana frekwencja, natomiast czy zostałaby wówczas naruszona cisza wyborcza, to należałoby już do organów ścigania" - zaznaczyła Tokaj.
Odegra istotną rolę
To właśnie frekwencja wyborcza odgrywa istotną rolę w przypadku referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta (burmistrza, wójta gminy).
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz będzie ważne, jeśli do urn wyborczych pójdzie 3/5 wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta Warszawy w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób. Gdyby niedzielne głosowanie okazało się prawnie wiążące, prezydent zostanie pozbawiona swego stanowiska, jeśli za jej odwołaniem opowie się większość głosujących.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości uruchomili we wtorek zegar, który odlicza godziny pozostałe do referendum:
PiS odlicza godziny do referendum
PAP/ran
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN