- Decyzja o sprzedaży SPEC-u jest wyrazem arogancji władz miasta - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej Zbigniew Romaszewski, senator z ramienia PiS. - Trwa akcja zbierania podpisów pod referendum w tej sprawie - dodaje.
"Jesteśmy o krok"
PiS wierzy, że wymaganą ilość podpisów złoży 2 sierpnia. Jak twierdzą politycy, na razie mają ich ok. 100 tys. - Jesteśmy o krok przed zebraniem wymaganej ilości – zapewnia Artur Górski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Decyzję o sprzedaży SPEC-u musi jeszcze zatwierdzić rada miasta, musi być także podpisana ostateczna umowa ratusza z firmą Dalkia, która ma się stać nowym właścicielem SPEC-u. Ale opozycja już punktuje władze miasta za decyzję o sprzedaży. - Uważamy, że SPEC ma zostać sprzedany poniżej wartości rynkowej - sugeruje Piotr Ciompa, przedstawiony na konferencji jako ekspert Prawa i Sprawiedliwości. - Władze miasta chciały sprzedać spółkę przed końcem roku inaczej groziło to załamaniem planu inwestycyjnego i kompromitacją prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz - dodaje.
Niekorzystne dla miasta?
Jego zdaniem zapisy w umowie z firmą Dalkia nie są korzystne dla Warszawy. - Znalazł się zapis, który mówi o tym, że firma musi zainwestować w SPEC miliard złotych w ciągu siedmiu lat. O ile pamiętam prezes SPEC zapowiadał w lutym, że zainwestuje miliard złotych, ale w pięć lat - zastrzega Ciompa. Jak podkreśla władze miasta nie wykonały profesjonalnej wyceny gruntów przedsiębiorstwa, więc nie wiadomo do końca, jaka jest ich wartość.
Zdaniem Ciompy inwestor może też pokryć połowę kosztów zakupy spółki ciepłowniczej poprzez zadłużenie SPEC-u. - Inwestor mógłby zadłużyć SPEC nawet na 700 mln zł - zaznacza Ciompa.
Jak podkreśla również Urząd Regulacji Energetyki może nie powstrzymać inwestora przed podwyżkami cen za ciepło. – Są różne techniki podnoszenia cen, np. przez przeszacowanie aktywów - sugeruje Ciompa.
ran/par