Holender biegnie dla Ukrainy, jest w Warszawie. Chce pokazać "jak blisko jest ta wojna"

Źródło:
tvn24.pl
Biegacz ma za sobą 30 dni, ma za sobą Holandię, Niemcy i połowę Polski
Biegacz ma za sobą 30 dni, ma za sobą Holandię, Niemcy i połowę PolskiTVN24
wideo 2/2
Biegacz ma za sobą 30 dni, ma za sobą Holandię, Niemcy i połowę PolskiTVN24

Bieg rozpoczął w Amsterdamie, zakończy go - według planu - po pięćdziesięciu dniach w Kijowie. Boas Kragtwijk na razie pokazuje w mediach społecznościowych, gdzie można spotkać go na trasie. To zmieni się już w ogarniętej wojną Ukrainie. Po co to robi? Żeby uzmysłowić Europejczykom, że wojna toczy się tuż obok, że można tam po prostu pobiec. Przy okazji zbiera pieniądze na zakup karetek dla Ukraińców.

Połowa trasy już za nim. Holender, który w połowie lipca wybiegł z Amsterdamu, ma już za sobą całe Niemcy i połowę Polski. Niedawno dotarł do Warszawy, gdzie zrobił sobie krótką przerwę. Ważną, bo - jak opowiada - jego organizm czuje się już zmęczony, podobnie zresztą jak umysł. Nic zresztą dziwnego - każdego dnia 28-letni Boas Kragtwijk ma pokonywać ponad 50 kilometrów.

- Do wczoraj przebiegłem więcej niż zakładaliśmy, więc zdecydowaliśmy się na dzień odpoczynku. Ten jeden dzień bez biegania był naprawdę przyjemny. Do Warszawy przyjechała moja dziewczyna, spędziliśmy trochę czasu razem. Mieliśmy też czas, żeby zaplanować kolejne działania na rzecz Ukrainy. To był dobry, potrzebny dzień. Nie tylko dla mnie, ale i dla całego zespołu - mówił podczas rozmowy z naszą reporterką Katarzyną Gozdawą-Litwińską.

Jeden morderczy bieg, dwa ważne cele

Jak opowiada, wyruszył w morderczą trasę, bo chce zrealizować dwa cele. - Po pierwsze, chcemy zwiększyć świadomość tego, jak blisko jest ta wojna, wśród Holendrów i mieszkańców innych krajów Europy Zachodniej, bo jeśli ktoś nie ogląda wiadomości, to nie ma pojęcia, że te walki toczą się tak blisko. Chcę więc pokazać ludziom, że to odległość, którą można dosłownie przebiec - opowiada sportowiec.

Wystartował z Amsterdamu, cel to Kijów. Biegnie, by zebrać pieniądze na karetki dla Ukrainy
Wystartował z Amsterdamu, cel to Kijów. Biegnie, by zebrać pieniądze na karetki dla UkrainyHubert Kijek/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Po drugie, zawodnik zbiera pieniądze na zakup karetek, które mają nieść pomoc w ogarniętej wojną Ukrainie. - Współpracujemy z fundacją, która specjalizuje się w kupowaniu używanych karetek i wysyłaniu ich do Ukrainy. Mamy już zebrane 43 tysiące euro. Za każde 30 tysięcy, kupujemy jedną karetkę. Celem jest zebranie stu tysięcy, żebyśmy mogli kupić trzy karetki z pełnym wyposażeniem - opowiada.

Deszcz, upał i niekończąca się droga

28-latek relacjonuje, że na początku wyzwania towarzyszyła mu głównie deszczowa pogoda. Potem deszcz zmienił się w upał.

- To rzeczy, na które nie mamy wpływu, które musimy zaakceptować. Jak jest naprawdę gorąco, to zaczynamy bieg wcześniej niż zwykle, jeśli pada, mogę założyć kurtkę, ale to tyle. Nie możemy zrobić wiele więcej - opowiada zawodnik przed kamerą TVN24.

Czytaj też: Gdy wybuchała wojna, Polacy ruszyli z pomocą dla uchodźców z Ukrainy. Jak to wygląda teraz?

Podkreśla, że każdy dzień - z fizycznego punktu widzenia - jest dużym wyzwaniem. Czasami trudno też w ryzach utrzymać własne myśli.

- Nieraz mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Jestem na jednej drodze przez cały dzień i mam do pokonania 100 kilometrów. Ale kiedy robi się naprawdę trudno, myślę sobie, że jeśli mi się uda, to ja będę cierpiał przez 50 dni po to, żeby ktoś inny nie cierpiał przez resztę życia. To taka naprawdę mocna wizja, dzięki której łatwiej mi spojrzeć na moje trudności z pewnej perspektywy - mówi.

28-latek biegnie do Ukrainy i dla Ukrainy
28-latek biegnie do Ukrainy i dla Ukrainy TVN24

Zniknie z mapy. Dla bezpieczeństwa

W Budomierzu Boas Kragtwijk przekroczy granicę z Ukrainą.

- Próbowaliśmy przygotować się najlepiej, jak to było możliwe, ale sytuacja tam jest kompletnie nieprzewidywalna, może się zmienić nagle. A jesteśmy tu całą drużyną. Ja tylko biegam, ale wspiera mnie w tym sztab ludzi - opowiada.

Dodaje, że w Ukrainie towarzyszyć będą mu tłumacze. Nie będzie też możliwości sprawdzania na bieżąco przez internet, gdzie znajduje się biegacz.

Czytaj też: Ukraińcy żołnierze po powrocie z frontu zmagają się z traumami. "Kiedy zasypiam, widzę to wszystko znowu"

- Teraz, ludzie wiedzą, gdzie i kiedy będę przebiegał, więc mogą wyjść i nam kibicować. W Ukrainie będziemy robić to trochę w ukryciu. Tak żeby ci, którzy mogliby chcieć nas skrzywdzić, nie mogli nas znaleźć - opowiada.

Zaznacza, że przedsięwzięcie nie spodobało się jego mamie, ale - jak stwierdził - na bieg się mimo wszystko zdecydował, bo potencjalny zysk przewyższa ryzyko.

Zbiórkę pieniędzy na zakup karetek można wesprzeć tutaj.

Trasa biegu 28-latkaUltra4Ukraine

Autorka/Autor:bż/tok

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl