Po tym, jak sąd na Malcie zdecydował o ekstradycji Kajetana P., polska strona ma 10 dni (licząc od czwartku 18 lutego) na przewiezienie mężczyzny. Jak informuje Duda, zgodnie z tamtejszym prawem, wyrok sądu przekazującego podejrzanego Polsce staje się prawomocny po siedmiu dniach.
Skąd ta różnica? - W 10 dniach zawiera się siedem, w których Kajetan P. może się odwołać - wyjaśnia Michał Tracz, reporter TVN24, który jest na Malcie.
Czwartek 25 lutego będzie pierwszym, prawnie możliwym terminem, w którym polska strona może ściągnąć podejrzanego do kraju. Jak jednak słyszymy w Komendzie Głównej Policji najbardziej realne terminy zorganizowania przelotu to piątek lub sobota.
Kajetan P. przed maltańskim sądem nie miał zastrzeżeń do aresztowania go i wydania Polsce. Jednak w ciągu siedmiu dni ma możliwość zmiany zdania. Jeżeli złożyłby zażalenie, to mogło by to opóźnić przekazanie go Polsce.
"W najszybszym możliwym terminie"
Do terminów odniósł się także Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie. - Otrzymaliśmy od strony maltańskiej informacje, że przekazanie Kajetana P. może nastąpić najwcześniej po upływie siedmiu dni od daty wydania przez sąd zgody, czyli od wczoraj. Będziemy się starali, aby nastąpiło to w najszybszym możliwym terminie. Konkretnego dnia podać nie mogę - mówił Nowak.
Jak dodaje, w momencie kiedy Kajetan P. wróci do Polski, powinien zostać przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzut zabójstwa. Prokurator będzie wnioskował najprawdopodobniej o przedłużenie i utrzymanie dotychczasowego aresztowania. Zlecone zostaną również badania z zakresu zdrowia psychicznego Kajetana P. Nie można wykluczyć, że biegli będą wnioskowali o zastosowanie obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Może ona trwać od czterech do ośmiu tygodni.
- Najprawdopodobniej zostaną zlecone badania z zakresu psychologii i psychiatrii, ale do tego potrzeba obecności podejrzanego. Na te opinie będziemy musieli poczekać kilka tygodni - zaznacza prokurator.
"Bardzo dobra współpraca"
O sprawę Kajetana P. został zapytany także minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.
- Współpraca między polską a maltańską policją układa się bardzo dobrze – zaznaczył Mariusz Błaszczak. - Jest decyzja sądu. Stanowczo krócej niż to było przewidywane będzie trwał ten proces przyjazdu Kajetana P. do Polski – dodał.Jak już pisaliśmy, jest na to 10 dni od uprawomocnienia się wyroku maltańskiego sądu o ekstradycji. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Wymiana dokumentów
Dziennikarze dopytywali, jak będzie przebiegał transport. – To już są szczegóły, o których będziemy informować później – odpowiedział minister.Reporter TVN24, który jest na Malcie, relacjonuje przebieg wydarzeń. - Nieoficjalnie wiemy, że wymiana dokumentów pomiędzy stronami polską i maltańską trwa – informuje Michał Tracz.
Podejrzany o bestialski mord
Do zatrzymania Kajetana P. doszło w środę w stolicy Malty. Mężczyzna jest podejrzany o to, że 3 lutego w bestialski sposób - rozczłonkował ciało - zabił 30-letnię Katarzynę J. Mężczyzna od dwóch tygodni był poszukiwany. 27-latek uciekał m.in. przez Niemcy, Włochy, a przez Maltę chciał najprawdopodobniej przedostać się do Afryki Północnej.
Reporter TVN24 o procedurach ekstradycji
W czwartek maltański sąd zdecydował o ekstradycji Kajetana P.
Maciej Duda/ran/sk