Przed godziną 1 w nocy pociąg TLK "Ustronie" relacji Kraków - Kołobrzeg zatrzymał się na stacji w Nowym Dworze Mazowieckim.
- Dostaliśmy informacje od kierownika pociągu, że mają na pokładzie agresywnego mężczyznę, który dodatkowy twierdził że ma bombę - mówi rzecznik nowodworskiej komendy Szymon Koźniewski.
Na miejsce wezwano prokuratora. Podjęto decyzję o ewakuacji pasażerów - ponad 500 osób. Wszyscy trafili do pobliskiego ośrodka rekreacji, gdzie zapewniono im dach na głową oraz dostali ciepłe i zimne napoje.
- Pociąg został sprawdzony pirotechnicznie. Nie znaleziono żadnego ładunku wybuchowego. Pasażerowie wrócili do niego przed godziną 6 - dodaje Szymon Koźniewski.
Zatrzymany został 40-letni mężczyzna. - Został skierowany na badania krwi. Sprawdzimy czy był pod wpływem alkoholu, bądź narkotyków. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia - dodaje rzecznik komendy.
Przymusowo zatrzymany pociąg planowo miał przyjechać do Kołobrzegu o godzinie 8.31. Przed godziną 8 był dopiero pod Tczewem i miał aż 280 minut opóźnienia.
Fałszywy alarm bombowy
Proces w sprawie fałszywego alarmu na lotnisku
Proces w sprawie fałszywego alarmu na lotnisku
skw/pm