"Parkowanie to usługa, która musi kosztować"

[object Object]
"Samochód jest drogi"tvnwarszawa.pl
wideo 2/4

Jędrzej Puzyński jest członkiem Polskiej Organizacji Branży Parkingowej. Spotkaliśmy się z nim, by porozmawiać o stołecznych bolączkach. Momentami brzmiał jak krwiożerczy kapitalista, a momentami jak... aktywista rowerowy.

Parkowanie, parkingi i ich ceny to temat, który elektryzuje mieszkańców Warszawy. Emocje budzi parkowanie na dziko, zgłaszanie go służbom, budowa P+R i parkingów podziemnych. Dlatego portal tvnwarszawa.pl postanowił porozmawiać z przedstawicielami branży - dowiedzieć się, jak oni wyobrażają sobie system idealny.

Polska Organizacja Branży Parkingowej to dobrowolne zrzeszenie firm, które ma reprezentować ich wspólne interesy wobec instytucji, administracji państwowej, samorządów i opinii publicznej. "Chcemy aktywnie wpływać na podniesienie jakości przestrzeni polskich miast, współtworzyć uregulowania prawne i kreować wysokie standardy rynkowe" - pisze na swojej stronie internetowej POBP.

Marcin Chłopaś, tvnwarszawa.pl: Co sprawia, że parkowanie w Warszawie to jest temat?

Jędrzej Puzyński: Na pewno bardzo duża liczba samochodów. Mamy ich dużo więcej na tysiąc mieszkańców, niż porównywalne wielkością europejskie miasta. No i w związku z tym nie mają gdzie zaparkować, krążą po centrach miast, szukając tego miejsca. Przez to z jednej strony korkują się ulice, z drugiej zastawiane są trawniki i chodniki.

Zaraz, spotkałem się z przedstawicielem branży parkingowej, a mówi jak aktywista rowerowy!

Nie, raczej jak osoba, która patrzy racjonalnie na to, jak wygląda sytuacja mieście. Samochodów jest naprawdę bardzo dużo. Poza tym nie postulujemy ich całkowitego wykluczenia z przestrzeni publicznej. Raczej chcemy tym kierowcom, którzy faktycznie muszą dojechać samochodem, umożliwić w miarę płynne poruszanie się po mieście i znalezienie miejsca postojowego.

Kto powinien przyjeżdżać do centrum samochodem?

Pierwsza odpowiedź, jaka się nasuwa, to że ten, kto wiezie chorą babcię do lekarza. Ale czy rzeczywiście powinien? Przecież niepełnosprawni też jeżdżą komunikacją miejską i dobrze sobie radzą. To jest sprawa bardzo indywidualna. Myślę, że łatwiej byłoby powiedzieć, kto nie powinien przyjeżdżać samochodem do centrum.

Niech pan powie.

Na pewno osoba, która po pierwsze jeździ sama, a po drugie dubluje trasę obsługiwaną przez bardzo dobrej klasy transport zbiorowy.

Może zamiast odbierać ludziom wolność, jaką im daje samochód, i wolność wyboru przy okazji, zwiększyć liczbę miejsc parkingowych, żeby przyjechać mógł każdy?

Centrum żadnego miasta nigdy nie będzie w stanie zapewnić miejsc dla wszystkich ludzi, którzy mogliby potencjalnie do tego centrum samochodem przyjechać. W którymś momencie musimy uznać: "OK, mamy już maksymalną liczbę aut, które jesteśmy w stanie zmieścić i musimy wprowadzić jakąś formę ograniczenia, która spowoduje, że tych samochodów będzie mniej".

Warszawa ma sporo parków. Może część zaadaptować na parkingi?

Nie sądzę. Rozsądniejszym rozwiązaniem jest ograniczanie ruchu. A formą ograniczenia ruchu samochodów są przede wszystkim opłaty parkingowe. Na to, jako organizacja, bardzo mocno naciskamy - żeby opłaty były adekwatne do wartości miejsca w mieście. Chcemy, by możliwe było ich podniesienie do takiego poziomu, który zapewni odpowiednią rotację miejsc w strefie płatnego parkowania.

Martwię się o pana posadę, bo mówi pan zupełnie niezgodnie z interesami swojej branży. Jak człowiek zarabiający na parkowaniu może lobbować, żeby samochodów było mniej?

Wiem, że to jest trochę przewrotne, ale my jako branża mieścimy się w tym, co nazywa się nowoczesną mobilnością. To nie jest tak, że każdy samochód wjeżdżający do miasta, to potencjalny klient branży parkingowej. Dla nas jest nim ten kierowca, który przyjeżdża do miasta i płaci za to, żeby miejsce znaleźć. Jeżeli ktoś zostawia samochód gdzieś na chodniku, to z jednej strony zastawia przestrzeń, utrudnia pieszym poruszanie się, z drugiej nie jest dla nas klientem, bo robi to zupełnie bezpłatnie.

Dla nas byłoby najlepsze, gdyby możliwie duża część miasta była objęta strefą płatnego parkowania – oczywiście nie tylko po to, żeby ściągnąć pieniądze – ale żeby kierowcy, którzy do tego miasta muszą wjechać, mieli przestrzeń. To są rzeczy, które się nawzajem uzupełniają: z jednej strony mamy opłaty, które umożliwiają znalezienie miejsca, z drugiej część z tych pieniędzy trafia właśnie do branży parkingowej.

Jak to? Przecież jak wszystkie miejsca w strefie są zajęte, chodniki zastawione, to ten kto już przyjechał i musi zaparkować, w końcu się podda i wjedzie do tych Złotych Tarasów, płacąc grube złote.

Jeśli chodzi o same Złote Tarasy, to jest mit, że tam jest drogo. O ile pamiętam jest tylko złotówkę drożej niż w strefie płatnego parkowania. Problem polega na czymś innym – na tym, że ludzie generalnie nie chcą płacić za parkowanie. Myślę, że taki kierowca, o którym pan mówi, jeśli nie znajdzie miejsca w strefie, na trawniku i chodniku, to pojedzie trzy ulice dalej, mijając po drodze dwa płatne parkingi, gdzie mógłby zaparkować płacąc za tę przyjemność.

Przede wszystkim na trawnikach i chodnikach, w miejscach niedozwolonych, samochodów w ogóle nie powinno być. Jeśli do tego opłaty byłyby dostosowane do popytu na miejsca, to w perspektywie i strefa płatnego parkowania miałaby odpowiednią rotację samochodów i z drugiej znaleźliby się chętni na te miejsca komercyjne, których w naszym mieście trochę jest.

Czyli jednak sęp! Chce, żeby mu płacić za tę podstawową potrzebę ludzką, jaką jest zaparkowanie samochodu!

Generalnie za usługi trzeba płacić. Nie ma obowiązku posiadania samochodu. Jest wiele osób, które go nie mają, a statystyki są często podwyższane przez rodziny, które kupują po 2 - 3 auta.

Bo muszą dojeżdżać.

To nie jest tak, że w Warszawie nie da się bez samochodu żyć. Zdaję sobie sprawę, że są takie miasta czy przedmieścia, gdzie bez niego trudno funkcjonować, ale akurat w stolicy to jest stosunkowo proste.

Również finansowo wychodzi na plus, bo bilet komunikacji miejskiej jest nieporównywalnie tańszy od posiadania i użytkowania samochodu. Chodzi po prostu o to, żeby usługa, jaką jest parkowanie, była płatna i kosztowała tyle, ile jest warta.

Oczywiście dużo i pieniążki się sypią do branży parkingowej?

Przestrzeń miejska jest droga. Mamy do czynienia z sytuacją nienormalną, kiedy ludzie bez mrugnięcia okiem biorą kredyty na całe życie, żeby kupować mieszkania po kilka - kilkanaście tysięcy za metr kwadratowy, a jednocześnie te 12 metrów kwadratowych w przestrzeni publicznej, bo tyle mniej więcej zajmuje samochód, zdaniem wielu powinno być dostępne natychmiast, za darmo i bez żadnych ograniczeń.

Żadne miasto w ten sposób funkcjonować nie da rady.

Pewnie! Na skuterach jeżdżą, zostawiają je wszędzie i nic nie płacą. Rowerowi aktywiści - z którymi ma pan tajny sojusz – zostawiają te swoje "maszyny" gdzie popadnie i nic nie płacą. A kierowca musi?

Chęć rozwiązania jakiegoś problemu pojawia się wtedy, gdy ten problem rzeczywiście narośnie do takiego poziomu, że zaczyna realnie przeszkadzać. Jeśli chodzi o skutery, to nie mam wrażenia, żeby to był problem. Rowery – być może już trochę tak. Rzeczywiście na linii rowerzyści - piesi mamy pewien narastający konflikt i widać, że rowerzyści często nie liczą się z innymi uczestnikami ruchu, zwłaszcza na chodnikach.

Natomiast najwyraźniej nie jest to jeszcze tak poważny problem, żeby trzeba było myśleć o poważnych rozwiązaniach.

A parkowanie?

A parkowanie to problem dla wszystkich. Nie tylko dla mieszkańców, dla pieszych, muszących w tej zastawionej przestrzeni funkcjonować, ale również - a może przede wszystkim - dla kierowców. Jeśli człowiek nie będzie przekonany, że musi wszędzie i zawsze dojechać samochodem, można wprowadzić zmiany, które sprawią, że gdy faktycznie będzie musiał użyć samochodu, miejsce dla niego się znajdzie.

Naprawdę będzie miał komfort, jeśli nie zawsze zdecyduje się pchać wszędzie samochodem?

Więcej! Nie będzie musiał stać w korku przez 40 minut, żeby gdzieś dojechać. Na Służewie to jest bardzo wyraźne – nie ma tam strefy, wszystko jest obstawione dookoła, a ludzie nawet mający miejsca na parkingu podziemnym czekają w korkach po kilkanaście czy kilkadziesiąt minut, żeby z tego parkingu wyjechać na ulicę Wołoską czy Marynarską.

Zmiany, o których mówię, są też w interesie kierowców. Być może oni tego tak nie postrzegają, ale generalnie tak jest.

Dlaczego przez porządkowanie parkowania ma się poprawić sytuacja korkowa?

Szacuje się, że w największych miastach około 30 procent ruchu generowane jest przez samochody szukające parkingu! Łatwo sobie wyobrazić, jak dużo mamy tego zbędnego ruchu. Gdyby udało się oczyścić przestrzeń miejską w taki sposób, żeby dla tych którzy rzeczywiście muszą, było więcej miejsca, to stałaby się na pewno dużo wygodniejsza dla wszystkich.

Skąd informacja, że 30 procent ruchu generują samochody szukające parkingu?

To są dane, które krążą w branży od dłuższego czasu. Pochodzą z kilku analiz prowadzonych w kilku dużych miastach. Jest to taka uzgodniona przez ekspertów wartość tego ruchu. Taką wartość się przyjmuje dla średnich i dużych miast, dla ścisłych centrów. Badania były prowadzone w miastach europejskich i amerykańskich. Sprawa sprowadza się więc do tego, żeby część kierowców przekonać do rezygnacji z samochodu. Ale w takim mieście jak Warszawa, gdzie dróg rowerowych jest całkiem sporo, gdzie transport zbiorowy jest na naprawdę przyzwoitym poziomie, myślę, że to jest dość proste.

Jakie kroki trzeba podjąć, żeby coś się zmieniło? Żeby parkowanie w Warszawie przestało być postrzegane jako problem?

Częściowo to już jest na stole. W Sejmie jest ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, która ma wprowadzić zmiany w zakresie opłat w strefach płatnego parkowania, czyli umożliwić to, żeby miasto mogło samodzielnie decydować, w jakiej wysokości opłaty wprowadzić. W tym momencie stawki w strefie płatnego parkowania są zamrożone w ustawie na poziomie maksymalnym trzech złotych za godzinę. I dla większości Warszawy być może to jest OK. Ale dla ścisłego centrum jest stawką za niską. W pierwszej kolejności należałby uwolnić te stawki tak, żeby miasto mogło nimi dowolnie zarządzać i wprowadzać wyższe opłaty tam, gdzie to zapotrzebowanie na miejsca parkingowe jest wyższe.

A kolejny krok?

W dalszej kolejności warto robić to, co Warszawa planuje – inwestować w parkingi podziemne, ale ważne, żeby to nie były parkingi bezpłatne. Tak to niestety działa, że im jest więcej miejsc parkingowych, tym chętniej ludzie decydują się na zakup samochodu i podróż tym samochodem. W związku z tym jeśli będziemy budować parkingi podziemne jednocześnie nie ograniczając liczby miejsc naziemnych, i udostępniać je za darmo, to efekt będzie taki, że samochodów będzie więcej, a problem będzie się tylko pogłębiał zamiast się niwelować.

Ha! To po prostu krwiożerczy kapitalizm. Podnieśmy opłaty, to będą mogli parkować tylko bogaci, czyli my. Świat dla bogatych, a tłuszcza niech sobie jeździ śmierdzącymi autobusami. Dlaczego nie podnosić poziomu życia tak, żeby każdy mógł sobie jeździć wygodnym samochodem?

Tego się niestety nie da zrobić dla wszystkich, jeżeli miałoby to być bezpłatne. Jest pewien zakres dóbr publicznych, który powinien być bezpłatny – powinniśmy mieć prawo do czystego powietrza, z czym różnie bywa, do korzystania ze służby zdrowia, nauki dla dzieci. Pytanie, czy akurat parkowanie to jest ta rzecz, która powinna być dostępna za darmo. To jest usługa, która musi kosztować, jeśli ma być świadczona na odpowiednim poziomie.

Czyli jednak płaćcie krocie!

W Krakowie była niedawno taka sytuacja. Galeria Krakowska skróciła czas bezpłatnego parkowania. Było 60 minut, obniżyli to do 15. Zrobiła się straszna awantura, media się wypytywały jak to możliwe, rzecznika PKP włączono do akcji, bo ludzie przyjeżdżają odebrać bliskich z dworca.

A problem polegał na tym, że za dwie godziny się tam płaciło dwa złote. No więc jeśli ludzie nie są w stanie takiej opłaty znieść, to rzeczywiście kwestia mentalności jest tu priorytetowa.

Z tego samego powodu ludzie porzucają samochody gdzie popadnie w strefie. Nie trzeba wrzucać do parkometru, a straż miejska przyjeżdża rzadko do nielegalnie parkujących. Nie ma pan o to pretensji do miasta?

Coś się ruszyło. Czytałem, że straży miejskiej zabrakło blokad, bo tak dużo ich zakłada w ostatnich tygodniach. Takie działania na pewno są potrzebne i fajnie by było gdyby to nie działo falami, tylko było stałym sposobem funkcjonowania. Bo jeśli od zgłoszenia do interwencji mijają godziny, to skuteczność jest niewielka. Ale generalnie – jak patrzę na działania miasta – wydaje mi się, że w Warszawie jest zrozumienie dla tych postulatów. Tylko, że samorządowcy muszą brać pod uwagę argumenty wielu stron i być może dlatego czasami ma się wrażenie, że to działają zrywami – nagle są intensywne a potem ich nie ma w ogóle.

Chyba teraz przemawia przez pana PR-owiec. Pan się boi pogorszenia stosunków z ratuszem! Przecież miasto ma zupełnie w nosie to, co się dzieje w kwestii parkowania i dopiero ten niedawno rozpoczęty ruch w tej sprawie jest pierwszym w historii.

Na pewno sygnał od władz jest ważny i ten sygnał się teraz pojawił. Być może jest to początek dużych zmian i krok w stronę tego, żeby prawo było egzekwowane lepiej, niż do tej pory.

Łatwo pan wybacza te lata zaniedbań.

Trzeba wybaczać, trzeba mieć nadzieję, że będzie poprawa. Fajnie, że ta kwestia parkingowa zaczyna w ogóle ludzi teraz zajmować. To nie jest tak, że ten problem się pojawił w ostatnim roku. On był przez lata, ale być może ludziom to nie przeszkadzało, być może nie wiedzieli, że mogą się domagać tego, żeby samochodów na trawnikach nie było. Z drugiej strony widać, że władze się zainteresowały. Widać, że się w Warszawie o tym mówi teraz dużo. I fajnie. Droga jest tylko do przodu i będzie tylko lepiej.

Przyjeżdża pan gdzieś samochodem, krąży, krąży i nie ma gdzie zaparkować. Nie porzuca pan w końcu na chodniku?

Jeśli jadę w takie miejsce nie pierwszy raz, to spodziewam się, że może być tam ciężko zaparkować. I najczęściej rezygnuję z samochodu. Jeżeli z jakiegoś powodu już się w coś takiego wpakowałem, to krążę jak wszyscy inni. Z jednej strony licząc na to, że coś się zwolni, a z drugiej uświadamiając sobie, że tezy, które głosimy, mają rację bytu. Czas jest najważniejszą rzeczą, którą się ma w życiu miejskim. Niejednokrotnie wolałbym zapłacić kilka złotych, załatwić szybko swoją sprawę i wrócić niż krążyć po okolicy szukając miejsca.

rozmawiał Marcin Chłopaś

Pozostałe wiadomości

Przez cały czwartek w Warszawie królować będzie zimowa aura. Na stołeczne drogi wyjechało rankiem 170 posypywarek. Jeśli będzie potrzeba do akcji wkroczy więcej sprzętu.

Mroźny czwartek. Posypywarki pracują na ulicach i wiaduktach

Mroźny czwartek. Posypywarki pracują na ulicach i wiaduktach

Autor:
mg/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Za kilka dni na Trakcie Królewskim będzie można poczuć klimat świąt, w tym roku w stylu retro. Świąteczna iluminacja rozświetli się 6 grudnia. Z kolei 7 grudnia o godzinie 18 prezydent Warszawy uroczyście włączy choinkę na placu Zamkowym.

Świąteczna iluminacja w stylu retro i ogromna choinka na placu Zamkowym

Świąteczna iluminacja w stylu retro i ogromna choinka na placu Zamkowym

Autor:
mg/b
Źródło:
PAP

W Zespole Szkół Powiatowych w Kadzidle w powiecie ostrołęckim doszło do ataku nożownika. Trzy osoby zostały ranne, pierwszej pomocy udzielali im strażacy z OSP. Podejrzewany o atak został zatrzymany. W czwartek w szkole nie będą odbywały się zajęcia lekcyjne. Uczniowie i nauczyciele zostali objęci opieką psychologów.

Odwołane lekcje po ataku nożownika w szkole pod Ostrołęką. 18-letni uczeń zatrzymany. Ranne trzy osoby

Odwołane lekcje po ataku nożownika w szkole pod Ostrołęką. 18-letni uczeń zatrzymany. Ranne trzy osoby

Aktualizacja:
Autor:
dg,
ZiR/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

17-latek pobił starszego mężczyznę, po czym z koleżankami wymyślił historię mającą uchronić go przed odpowiedzialnością. Policjanci z Otwocka nie dali się nabrać i wykorzystali miejski monitoring, by dotrzeć do prawdy. Nastolatek został objęty policyjny dozorem, jest traktowany jak dorosły i grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności - przekazał rzecznik otwockiej policji sierżant sztabowy Patryk Domarecki.

Twierdził, że pobił mężczyznę, bo ten molestował jego koleżanki. 17-latka zdradził monitoring

Twierdził, że pobił mężczyznę, bo ten molestował jego koleżanki. 17-latka zdradził monitoring

Autor:
katke
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do zderzenia łącznie trzech pojazdów doszło na trasie S8, na wysokości ulicy Jagiellońskiej. Jedna osoba została zabrana do szpitala. Zdarzenie spowodowało ogromny korek - ciągnął się aż do Bemowa.

Po kolizji na S8 kierowcy utknęli w ogromnym korku

Po kolizji na S8 kierowcy utknęli w ogromnym korku

Autor:
katke
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kolejarze otworzyli tunel pod torami kolejowymi w Sulejówku. Jednocześnie podpisano umowę na budowę kolejnego wraz z przebudową układu przyległych ulic.

Otworzyli tunel pod torami w Sulejówku, podpisali umowę na budowę kolejnego

Otworzyli tunel pod torami w Sulejówku, podpisali umowę na budowę kolejnego

Autor:
dg
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W rejonie Pałacu Kultury i Nauki, przy powstającym Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz planowanym budynku teatru TR Warszawa, pojawiły się glediczje trójcierniowe oraz wiśnie "Fukubana". Jedno z nowych drzew zasadził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski

Do Warszawy przyjechały z Holandii. Nowe drzewka na placu Centralnym

Do Warszawy przyjechały z Holandii. Nowe drzewka na placu Centralnym

Autor:
katke
Źródło:
tvnwarszawa.pl

83-latek został oszukany metodą "na policjanta". Oszuści przekonali go, że jego pieniądze są zagrożone, a skan karty wpadł w ręce hakerów, którzy następnie wzięli kredyt na jego dane. Senior wykonał przelew na konto, na którym jego fundusze miały być bezpieczne. Nie były. Stracił prawie 70 tysięcy złotych.

83-latek stracił prawie 70 tysięcy złotych, uwierzył fałszywemu policjantowi

83-latek stracił prawie 70 tysięcy złotych, uwierzył fałszywemu policjantowi

Autor:
mg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego ciechanowskiej komendy pomogli mężczyźnie w kryzysie bezdomności, który leżał na chodniku. 61-latek miał widoczne odmrożenia. Dzięki natychmiastowej reakcji policjantów udało się uniknąć tragedii i pomoc nadeszła w samą porę - podała tamtejsza policja.

Leżał na chodniku, miał widoczne odmrożenia. Pomoc nadeszła w samą porę

Leżał na chodniku, miał widoczne odmrożenia. Pomoc nadeszła w samą porę

Autor:
katke
Źródło:
PAP

Wykonawca trasy tramwajowej do Wilanowa kończy odtwarzanie pierwszej jezdni ulicy Spacerowej. Na początku grudnia pojadą tamtędy autobusy ośmiu linii, ale tylko w kierunku Mokotowa.

Jezdnia prawie gotowa, niebawem wróci tam ruch. Na razie autobusów i tylko w jednym kierunku

Jezdnia prawie gotowa, niebawem wróci tam ruch. Na razie autobusów i tylko w jednym kierunku

Autor:
dg/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na ulicy Nowy Świat autobus komunikacji miejskiej potrącił kobietę. Trafiła do szpitala.

Autobus potrącił kobietę, trafiła do szpitala

Autobus potrącił kobietę, trafiła do szpitala

Autor:
mg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

11 obiektów zlokalizowanych na Starym i Nowym Mieście trafiło do rejestru zabytków ruchomych. Są to witrażowe lampiony, kinkiety, neony, a także szyldy. Jak podkreślił mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków stanowią one przykład rzemiosła artystycznego z lat 50. do 80. XX wieku.

Witrażowe lampiony, kinkiety, neony i szyldy trafiły do rejestru zabytków ruchomych

Witrażowe lampiony, kinkiety, neony i szyldy trafiły do rejestru zabytków ruchomych

Autor:
mg/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wystarczyła godzina, by kompletnie się upili. Nie przeszkadzało im to, że pracowali na ulicy i mogli spowodować wypadek. Jeden z pracowników miał w organizmie 2,9 promila alkoholu, drugi 3,5.

Robotnicy z miotłami zataczali się na ulicy. "Godzinę temu byli zupełnie trzeźwi"

Robotnicy z miotłami zataczali się na ulicy. "Godzinę temu byli zupełnie trzeźwi"

Autor:
pop
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wzrósł bilans ofiar tragicznego wypadku w alei Wilanowskiej, w którym uczestniczyły auto osobowe i autobus miejski. Nie żyją pasażer i kierowca samochodu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania wypadku. Śledczy analizują między innymi nagrania z monitoringu i przesłuchują świadków.

Po wypadku w alei Wilanowskiej w szpitalu zmarła druga osoba

Po wypadku w alei Wilanowskiej w szpitalu zmarła druga osoba

Aktualizacja:
Autor:
katke,
dg/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Za każdym samochodem stoi prawdziwa historia

Za każdym samochodem stoi prawdziwa historia

Na początku grudnia Trakt Królewski rozświetli świąteczna iluminacja. W tym roku będzie nawiązywała do lat 50. i 60. XX wieku. Pojawią się między innymi rozświetlona syrena oraz motorower ryś. Ulice od palmy przy rondzie De Gaulle’a do kolumny Zygmunta III Wazy w weekendy i święta zmienią się w deptak. Inaczej pojedzie komunikacja miejska.

Rozbłyśnie świąteczna iluminacja w klimacie lat 50. i 60. Trakt Królewski będzie się zmieniał w deptak

Rozbłyśnie świąteczna iluminacja w klimacie lat 50. i 60. Trakt Królewski będzie się zmieniał w deptak

Autor:
mg/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd wydał wyrok w sprawie wypadku drogowego, w którym uczestniczył znany warszawski ratownik wolontariusz Marcin "Borkoś" Borkowski. W orzeczeniu stwierdzono, że poruszał się on pojazdem uprzywilejowanym, a winę za spowodowanie wypadku ponosi kierująca samochodem osobowym.

Śpiączka, długa rehabilitacja i powrót do pracy. Jest wyrok w sprawie wypadku ratownika "Borkosia"

Śpiączka, długa rehabilitacja i powrót do pracy. Jest wyrok w sprawie wypadku ratownika "Borkosia"

Autor:
Artur
Węgrzynowicz
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Krzysztof S., znany muzyk jazzowy, zasiądzie na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe. Śledczy zarzucają mu, że podczas warsztatów muzycznych wykorzystał seksualnie nieletnią. Proces rozpocznie się 30 stycznia.

Znany muzyk oskarżony o wykorzystywanie seksualne nieletniej. Sąd wyznaczył datę rozpoczęcia procesu

Znany muzyk oskarżony o wykorzystywanie seksualne nieletniej. Sąd wyznaczył datę rozpoczęcia procesu

Autor:
katke/gp
Źródło:
PAP

Policjanci z Sierpca zlikwidowali dwie nielegalne linie do produkcji alkoholu. Jedna z nich znajdowała się za tajnym przejściem. Zarekwirowali 160 litrów gotowych wyrobów alkoholowych i prawie 550 litrów zacieru.

Tajne przejście w ścianie, a za nią bimbrownia

Tajne przejście w ścianie, a za nią bimbrownia

Autor:
mg/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Skok adrenaliny zapewni sobotni 61. Rajd Barbórka. Najlepsi kierowcy będą mogli sprawdzić i pokazać swoje umiejętności. Jednak organizacja ich przejazdów będzie się wiązać z zamknięciem ruchu na ulicach i ograniczeniem parkowania. Pierwsze zmiany już od czwartku.

61. Rajd Barbórka w sobotę, pierwsze utrudnienia od czwartku

61. Rajd Barbórka w sobotę, pierwsze utrudnienia od czwartku

Autor:
mg/gp
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Podczas prac na placu Defilad odkopano miedzy innymi posadzkę jednej z kamienic, które przed wojną stały w miejscu, gdzie dziś powstaje plac Centralny. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych wciąż prowadzone są tam prace archeologiczne.

Odkopują Warszawę, której już nie ma. Trafili na posadzkę dawnej kamienicy

Odkopują Warszawę, której już nie ma. Trafili na posadzkę dawnej kamienicy

Autor:
katke/gp
Źródło:
tvnwarszawa.pl