Śpiewak i jego komitet w czerwcu wystąpili z pomysłem zbudowania wokół Pałacu Kultury i Nauki, Warszawskiego Parku Centralnego. Inspiracją była praca dwójki młodych architektów: Patrycji Stołtny i Michała Sapko.
"Projekt uwiarygodniony przez ponad 30 tysięcy podpisów"
Podczas poniedziałkowej konferencji przed Pałacem Kultury i Nauki Śpiewak zaprezentował petycję do Rady Warszawy i prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz podpisaną przez 33 tysiące mieszkańców, którzy chcą, aby wokół PKiN powstał Park Centralny o powierzchni 20 hektarów.
Zdaniem Śpiewaka park ten mógłby być nową wizytówką Warszawy i nowym symbolem miasta.
- Mamy nadzieję, że na najbliższej radzie miasta, która odbędzie się 18 października, ten projekt trafi pod obrady i zostanie uchwalony, przegłosowany przez radnych Warszawy - powiedział Śpiewak.
Paulina Piechna-Więckiewicz, która jest kandydatką komitetu Wygra Warszawa na stanowisko wiceprezydenta, podkreślała, że "samorząd, polityka, to wielkie wizje, ale te wielkie wizje nie mają sensu i większego znaczenia, jeżeli nie są tworzone dla ludzi, a mają stanowić tylko bazę do poszerzania elektoratu". - Warszawski Park Centralny jest właśnie takim projektem, który został uwiarygodniony przez ponad 30 tysięcy podpisów - dodała.
Praktyka pokazuje: trzy-cztery miesiące procedowania
Jak mówiła Piechna-Więckiewicz, park ma być "symbolem walki z chaosem przestrzennym".
Druga z kandydatek na wiceprezydenta stolicy KWW Wygra Warszawa Dagmara Misztela mówiła z kolei, że to powinno być serce stolicy, w którym "toczy się normalne, zwykłe życie mieszkańców, gdzie każdy może przyjść". Dodała, że w Parku Centralnym mogłyby się odbywać pikniki sąsiedzkie, integracja mieszkańców, a sam park mógłby być miejscem wytchnienia w upalne dni.
Po konferencji petycja w sprawie utworzenia Parku Centralnego została złożona w biurze podawczym Rady Warszawy. Czy jest szansa, by zajęła się tym jeszcze w kończącej się kadencji?
Zapytaliśmy wiceprzewodniczącego rady miasta o tryb rozpatrywania tego typu petycji obywatelskich. - Najpierw trafiają one do odpowiedniej komisji, która potem kieruje pismo do urzędu miasta z prośbą o opinię. Następnie ta petycja wraca ponownie do komisji i dopiero później na obrady całej rady. Taka jest praktyka przyjęta dotychczas przez obecne władze Warszawy - wyjaśnił nam Dariusz Figura, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Zaznaczył, że "teoretycznie" jest możliwe, by wszystkie te decyzje zapadły na tyle szybko, by rada mogła się zająć wnioskiem Śpiewaka na najbliższej sesji. - Jednak patrząc na dotychczasową praktykę, trwało to około trzy-cztery miesiące - powiedział wiceprzewodniczący.
PAP/ran/b