Pamiętają o Żołnierzach Wyklętych. Kilkaset osób odwiedziło areszt bezpieki


Z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w niedzielę ponad 400 gości zwiedziło dawny areszt śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego - piwnice obecnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Do dziś zachowały się tu napisy i rysunki na ścianach dawnych cel.

W latach 1945-1954 więziono w tym miejscu działaczy podziemia niepodległościowego, m.in. gen. AK Emila Fieldorfa "Nila" czy Jana Rodowicza "Anodę" (który poniósł tutaj w 1949 r. śmierć po wypadnięciu z okna - co najprawdopodobniej było mordem, upozorowanym przez UB na samobójstwo). Pod tablicą ku czci "Anody" przy gmachu MS wiązankę kwiatów złożył minister Zbigniew Ziobro.

Po piwnicach oprowadzali edukatorzy z Muzeum Powstania Warszawskiego, któremu przekazano opiekę nad tym miejscem. Ma tu powstać ekspozycja ukazująca powojenne losy powstańców więzionych przez komunistyczny aparat represji. Przewodnik apelował do wszystkich, aby oddawali odpowiednie pamiątki, które mogłyby być elementami planowanej tu ekspozycji.

"Najstraszniejsze zbrodnie"

Pomieszczenia wraz z ministrem zwiedziła też grupa dziennikarzy. Ziobro podkreślał, że popełniano tu najstraszniejsze zbrodnie oraz znęcano się nad bohaterami Polski Podziemnej. - To miejsce nie oddaje w pełni grozy tamtych czasów - mówił minister o dawnym areszcie UB. Wyraził satysfakcję, że oddając hołd więzionym tu wspaniałym ludziom, którzy często oddawali życie za Polskę, może otwierać te podziemia dla zwiedzających - by przypominały o tamtych ponurych czasach.

Oprowadzający przewodnik z Muzeum Powstania Warszawskiego Andrzej Komuda mówił, że w okresie stalinowskim było tu więzienie śledcze na potrzeby znajdującej się w tym budynku siedziby MBP. - Przeszło przez nie tysiące ludzi, którzy byli przetrzymywani w strasznych warunkach - dodał. Mówił, że na betonowym podłożu była tylko rozłożona stara słoma, cele były z reguły pozbawione okien i nieogrzewane, a za toaletę musiało wystarczyć jedno wiadro.

"Psia buda"

Strażnikami byli m.in. komuniści z Francji, którym powiedziano, że trzyma się tu hitlerowskich zbrodniarzy. Potem strażników tych musiano wymienić, gdyż zaczęli się jednak komunikować z więźniami, a wprowadzono strażników niemówiących w ogóle po polsku.

Według Komudy śledczy wzywali aresztantów z reguły po to, by bić. Często ubecy dzielili się rolami - jeden występował jako rzekomo "dobry", przedstawiając drugiego jako "tego złego", który będzie bił, jeśli więzień nie będzie składał oczekiwanych zeznań temu "dobremu".

Komuda zwracał uwagę na zachowane rysunki na ścianach cel, gdzieniegdzie można też znaleźć wyrytą datę czy rodzaj kalendarza. Jeden z karcerów nosił nazwę "psiej budy", gdyż nie można było się w nim wyprostować, leżało się w nim wśród ekskrementów.

Pokazano miejsce straceń

W niedzielę swój budynek udostępnił również do zwiedzania Areszt Śledczy Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. To tu w okresie stalinowskim więziono i zamordowano m.in. Witolda Pileckiego, Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" czy Hieronima Dekutowskiego ps. "Zapora".

Przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej prezentowali historię Żołnierzy Wyklętych, a funkcjonariusze Służby Więziennej oprowadzali zwiedzających po nieznanych i nieudostępnianych dotychczas pomieszczeniach. Pokazano m.in. miejsce straceń, Izbę Pamięci i podziemny korytarz łączący historyczny pawilon X z budynkiem wykorzystywanym przez SB do przesłuchiwania więźniów.

1 marca przy ul. Koszykowej

Choć formalnie Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" obchodzony jest 1 marca, w wielu miejscach uroczystości odbywają się już od kilku dni. Data 1 marca upamiętnienia dzień z 1951 r., kiedy w mokotowskim więzieniu zamordowano przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej.

1 marca pod tablicą znajdującą się przy ul. Koszykowej odbędą się uroczystości ku pamięci działaczy powojennego podziemia niepodległościowego. Weźmie w nich udział kierownictwo MS, Społeczny Komitet Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz mieszkańcy Warszawy.

PAP/ło

Pozostałe wiadomości

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

32 pieszych zostało ukranych mandatami, bo "swoim zachowaniem stwarzali ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla samych siebie, ale też kierujących, przed maską których nagle się pojawiali". O karach dla 14 zdecyduje sąd. To efekt dwudniowej akcji policji w Piasecznie.

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na Ursynowie. Kierująca, która śmiertelnie potrąciła pieszego na zebrze, chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wniosek jest już w sądzie.

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkają tuż obok największej oczyszczalni ścieków, ale sami muszą korzystać z przydomowych szamb i nie wiadomo, kiedy doczekają się podłączenia do sieci kanalizacyjnej. Skarżą się na dziurawe drogi, na które wylewają się ścieki z wozów asenizacyjnych i fetor z oczyszczalni, którą nazywają "pogodynką", bo uciążliwości są największe, gdy zanosi się na deszcz.

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Targówku kierowca auta osobowego wjechał w rząd zaparkowanych pojazdów. Uszkodzonych zostało kilka samochodów.

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowsze) eskortowali samochód z czteroletnią dziewczynką, która jechała do Warszawy na przeszczep nerki. Pomogli, bo jej mama utknęła w korku.

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku ze zbliżającą się majówką, a potem sezonem urlopowym, pojawiają się próby "oszustw na kwaterę". O co chodzi? O wpłacenie zaliczki i "zarezerwowanie" lokali, które w rzeczywistości nie istnieje. Policjanci przestrzegają oraz podpowiadają na co zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać i nie stracić pieniędzy.

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Część chodnika wzdłuż ulicy Mokotowskiej do niedawna zajmowały samochody. Teraz piesi odzyskali całość tej przestrzeni, a kierowcy mają do dyspozycji miejsca parkingowe na jezdni. Mimo zmian ulica wciąż pozostaje dwukierunkowa.

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tramwaje nie będą jeździły fragmentem Alej Jerozolimskich. Konieczna jest naprawa torowiska w jednym z najbardziej uczęszczanych skrzyżowań tramwajowych - na rondzie Czterdziestolatka - poinformowały Tramwaje Warszawskie. Prace będą się toczyły w sobotę i niedzielę, 27-28 kwietnia.

Tramwajarze na rondzie Czterdziestolatka. Weekend z utrudnieniami

Tramwajarze na rondzie Czterdziestolatka. Weekend z utrudnieniami

Źródło:
PAP

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Źródło:
PAP

Zatrzymali do kontroli kierowcę tira, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. To był początek jego kłopotów. Jak się okazało, złamał zakaz prowadzenia, a ponadto nie posiadał karty zalogowanej w tachografie cyfrowym i - jak oświadczył - nigdy takiej nie miał.

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Źródło:
tvnwarszawa.pl