Osiem godzin mył tramwaj. "Karę powinien ponosić wandal"

"Karę powinien ponosić wandal"
Źródło: TVN24
22-latek przez osiem godzin mył tramwaj, po tym jak pracownicy zajezdni przyłapali go na malowaniu graffiti. Żeby nie uciekł, przykuto go łańcuchem. Obrońcy praw człowieka mówią, że to bezprawne pozbawienie wolności, a Tramwaje Warszawskie bronią swojego pracownika. Materiał Łukasza Wieczorka z programu "Polska i Świat".

Był środek nocy. Dwóch mężczyzn wdarło się do tej zajezdni na Mokotowie. Weszli do hali i zaczęli niszczyć tramwaj, malując na nim graffiti. - Mechanik, który był w środku postanowił powstrzymać tych mężczyzn. Doszło do bójki. Jeden z pracowników zajezdni został ranny w głowę - mówi Mateusz Dolak z tvnwarszawa.pl, który ujawnił sprawę. Na miejsce przyjechała policja, a jeden z wandali zdążył uciec. - Panowie stwierdzili, że jednak się dogadają, że nie będzie jednak potrzebna interwencja funkcjonariuszy - dodaje. Policja odjechała. A umowa pomiędzy wandalem a mechanikiem była prosta: 22-letni Ukrainiec będzie wolny, jak wyczyści tramwaj. Pracownik zajezdni nie miał jednak do niego zaufania, dlatego łańcuchem przykuł go za nogę do koła pojazdu.

Pracownik "na dywaniku"

Tramwaje Warszawskie wezwały pracownika "na dywanik". Sprawa zakończyła się na rozmowie dyscyplinującej. Prezes wziął pod uwagę, że mechanik był wzorowym pracownikiem i przywiązując wandala łańcuchem działał dla dobra spółki.- Ta decyzja nie była dobra, ale nie krytykowałbym jej, bo jednak to było na terenie zajezdni, gdzie ci ludzie nie mieli prawa być. Ludzie ci zniszczyli mienie wielkiej wartości. Ten pracownik nie chciał, żeby ten wandal został bezkarny - wyjaśnia Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.

"Bezprawne pozbawienie wolności"

W świetle prawa, pracownicy TW działali wzorowo, do momentu przyjazdu patrolu. Zgodnie z prawem każdy może ująć osobę przyłapaną na gorącym uczynku, ale musi natychmiast ją oddać w ręce policji. - To legalne zatrzymanie obywatelskie przekształciło się w bezprawne pozbawienie wolności - ocenia Maciej Kalisz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.I dodaje, że to sprawa, która powinna trafić do prokuratury. Pracownik przetrzymywany był już po interwencji policji. Druga kwestia, to jak był uwięziony. Konstytucja każdemu gwarantuje godność.- Moim zdaniem przykuwanie człowieka łańcuchem do czegokolwiek, do tramwaju w tym przypadku, to już było i pozbawienie wolności i naruszenie godności tej osoby - twierdzi Piotr Sobota z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

"Karę powinien ponosić wandal"

- Chcemy, żeby poszedł w świat komunikat taki, że karę powinien ponosić wandal, a nie osoba, która pilnuje porządku na zakładzie, nawet jeśli popełni błąd. Ale błądzenie jest rzeczą ludzką - podsumowuje prezes Tramwajów Warszawskich. Umycie tramwaju zajęło 22-latkowi osiem godzin. Łańcuchem przywiązany był przez godzinę.

Łukasz Wieczorek /mb/b

Czytaj także: