... takie wnioski płyną z sobotniej dyskusji w Domu Spotkań z Historią. Odbyła się ona w ramach cyklu "Rekonstrukcja/Dekonstrukcja" poświęcononego miastom-feniksom, miejscom, które doświadczyły wojennej tragedii i dzieła odbudowy.
Szokujące "Miasto Ruin"
Po spotkaniach dotyczących Wrocławia, Drezna, Hiroszimy i Kaliningradu, przyszedł czas na Warszawę. Uczestnicy zastanawiali się, czy zawsze będzie postrzegana przez pryzmat wojennej traumy i jaki jest cel varsavianistycznych rekonstrukcji. Dyskusja skupiła się wokół tych wirtualnych.
W dziedzinie rekonstrukcji wirtualnej nie ma sobie równych "Miasto Ruin", film zamówiony przez Muzeum Powstania Warszawskiego, pokazujący lot nad zniszczoną stolicą. - Cudzoziemcy nas odwiedzający zazwyczaj kompletnie nie znają historii Polski. Chęć wywołania u nich szoku była jedną z motywacji do zrobienia tego filmu - wspominał Piotr Śliwowski, jeden z tworców kilkuminutowej produkcji.
Pokazać wspaniałość Warszawy
Trailer i fragmenty przygotowywanego od dwóch lat filmu "Warszawa 1935" pokazał z kolei producent Ernest Rogalski. Opisał, jak powstaje produkcja.
- Najpierw spędziliśmy dużo czasu w internecie. Potem nawiązaliśmy kontakt z fundacjami i stowarzyszeniami, zajmującymi się historią Warszawy. Bardzo pomocne było Archiwum Państwowe. Na podstawie fotografii (referencji) grafik opracowuje się wirtualny model. Najważniejsze i najtrudniejsze jest zachowanie proporcji - tlumaczył Rogalski.
"Warszawa 1935" będzie wirtualną przejażdżką i spacerem ulicą Marszałkowską i kilkoma przyległymi miejscami m.in. dziedzińcem Pałacu Saskiego. Każdy obiekt będzie oddany szczegółowo i widoczny odległości z dwóch metrów. Technologia stworzona przez firmę Newborn pozwoli także wtopić pojazdy i ludzi z naszych czasów w przedwojenne plenery, i odwrotnie. Przygotowany materiał będzie gotową scenografią do filmów fabularnych.
Piękna, ale czy prawdziwa?
Twórca filmu przyznał, że chce pokazać wspaniałość Warszawy, dlatego postawił na jej wycinek: luksusową Marszałkowską, a nie zaniedbaną wówczas Starówkę czy biedne Powiśle. Ten wybór wywołał gorącą dyskusję. - Czy chodzi o to, żebyśmy poczuli się wspaniale czy poznali prawdę? - pytał Jarosław Trybuś, historyk sztuki i krytyk architektury.
W podobnym tonie wypowiadał się dr Krzysztof Koszewski z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. - Świętym prawem twórców filmu jest zrobienie go tak, jak chcą, ale Warszawa taka nie była. Tylko miejscami była Paryżem Północy - zauważył dr Koszewski.
W obronę twórców "Warszawy 1935" wzięła publiczność. - Jak ktoś do mnie przyjeżdża to ubieram się ladnie. Przy pierwszym spotkaniu nie pokażę się przecież w starej podartej i poplamionej, choć ukochanej koszuli z matury - przekonywała jedna z pań. Inna zauważyła, że powinnismy unikać określenia "Paryż Północy", które narzucił rosyjski zaborca. Dla Rosjan wszystko co francuskie, bylo wówczas symbolem doskonałości.
Wirtualna lepsza niż materialna
W dalszej części dyskutanci zastanawiali się nad sensem odbudowy zabytków.
- Odbudowa zabytków sama w sobie jest sprzeczna, m.in. dlatego, że musi powielać błędy popełnione przy budowie oryginału, przecież nie ma bezbłędnych projektów. To ślepa uliczka. Odbudowa powojenna była wyjątkowa, bo wyjątkowe były okoliczności. W pewnym momencie trzeba powiedzieć dość - mówił dr Krzysztof Koszewski.
Jarosław Trybuś zauważył, że zniszczenie jest elementem historii i z jego nieodwracalością trzeba sie pogodzić. Tęskonota za przedwojenną Warszawą u ludzi niemogących tych czasów pamiętać, jest de facto tęskonotą za jej wyobrażeniem, a nie prawdziwym obrazem. - Może lepiej zacząć mitologizować cud odbudowy? - pytał historyk sztuki.
Uczestnicy dyskusji byli zgodni, że rekonstrukcje wirtualne, przy wszystkich swoich niedoskonałościach, mają jedną ogromną zaletę. - Rozwijanie świata wirtualnego może nas ustrzec przed odbudową materialną, ktora zazwyczaj jest fałszem, makietą, scenografią - podsumował Trybuś.
Piotr Bakalarski
W ramach cyklu "Rekonstrukcja/Dekonstrukcja" w Domu Spotkań z Historią (Karowa 20) możecie zobaczyć jeszcze:
27.11 (niedziela)
15:00-16:30
Berlin Babylon, reż. Hubertus Siegert (Niemcy 2001, 88')Dokument poświęcony zmianom w architekturze Berlina po upadku muru berlińskiego, kiedy to centrum miasta stało się wielkim placem budowy. Jak pogodzono ze sobą rekonstrukcje dokonane zaraz po wojnie z architekturą modernistyczną wschodnich Niemiec? Jak zachowano pamięć o historii miasta? Muzykę do filmu skomponowała grupa Einstürzende Neubauten.
17:00–18:30
Rozmowa na temat architektury Berlina z Maciejem Czarneckim (Wydział Architektury PW), Małgorzatą Omilanowską (Instytut Sztuki PAN) i Wojciechem Stammem (artysta, poeta). Spotkanie poprowadzi Piotr Korduba z Poznania (Instytut Historii Sztuki UAM)
9.12 (piątek) Finisaż wystawy – Ludzie BOS-u, 18.00–20.00
Bohaterami wieczoru będą dwaj architekci – Zygmunt Stępiński oraz Stanisław Jankowski – współtwórcy projektu MDM. Gośćmi wieczoru będą m.in.: syn Zygmunta Stępińskiego oraz członkowie rodziny Stanisława Jankowskiego. Rozmowę poprowadzą Tomasz Markiewicz i Andrzej Skalimowski.
18.12 (niedziela) Finisaż wystawy "Budujemy nowy dom" - Spacer z termosem po Starym Mieście i Mariensztacie, 11:00–13.00
Spacer w świątecznej scenerii warszawskiej Starówki i Mariensztatu poprowadzą: Tomasz Markiewicz – współautor wystawy oraz Juliusz Lichwa – przewodnik warszawski. W trakcie spaceru napijemy się gorącej herbaty przegryzanej piernikiem. Zbiórka w Domu Spotkań z Historią, ul. Karowa 20, godz. 11:00
Jakie jest wasze zdanie na temat odbudowy stołecznych zabytków? Rekonstrukcja tylko wirtualna? Piszcie na naszym forum.