Przed Sejmem zebrali się protestujący, a w parlamencie posłowie zajmują się ustawą o Sądzie Najwyższym. Manifestacje odbywają się też w innych miastach kraju. Protest przy ulicy Wiejskiej odbywa się pod hasłem "Obronimy sądy!".
"I nie jest to tylko dobrze brzmiące hasło, my naprawdę jesteśmy przekonani, że jesteśmy w stanie zmusić PiS do ustępstw. Tak, to prawda, ten rząd jedzie jak walec i nie przejmuje się opiniami osób o innych poglądach czy z inną wizją świata. Jednak i na ten rząd istnieją sposoby" - czytamy w zapowiedzi manifestacji.
Na miejsce o godz. 22 pojechał nasz reporter. - Protestujący stoją między innymi na ulicach Wiejskiej i Matejki. Słychać przemówienia, skandowane są hasła. Jest spokojnie - relacjonuje Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. Uczestnicy manifestacji krzyczą między innymi: "Sejm jest nasz".
Gmach parlamentu otoczony jest barierkami, przy których stoją policjanci.
Protesty odbywają się również innych miastach, najczęściej na głównych placach albo przed siedzibami sądów. Manifestacje zorganizowano między innymi w Łodzi, Katowicach, Wrocławiu, Krakowie czy Poznaniu.
W środę wieczorem posłowie zajmują się ustawą o Sądzie Najwyższym na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL.
Wtorkowe protesty
W nocy z wtorku na środę protesty również odbywały się przy Wiejskiej. Reporterka TVN24 informowała, że zgromadzeni próbowali otoczyć Sejm, aby nie dopuścić do wyjazdu polityków. Zbierali się głównie w okolicy ulic Górnośląskiej, Pięknej i Myśliwieckiej, gdzie znajduje się boczne wyjście z Sejmu. To miejsce zabezpieczali jednak funkcjonariusze, którzy nie dopuszczali do blokady.
Policja potwierdza, że kilka osób próbowało blokować wyjazd z Sejmu.
Do zgromadzonych przed Sejmem wychodzili posłowie opozycji i przemawiali ze sceny.
Część protestujących zdecydowało się zostać na noc - mieli ze sobą namioty i karimaty.
"Łańcuch światła" przed pałacem
Wcześniej, przez prawie dwie godziny protestujący zajmowali Krakowskie Przedmieście od ulicy Karowej do skweru Hoovera. Przynieśli ze sobą świece i znicze. O 21 zapalono je w tzw. łańcuchu światła.
Dlaczego spotykali się właśnie przed pałacem? Bo na biurku Andrzeja Dudy czekają do podpisania dwie ustawy zmieniające sądownictwo: o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych. Poprzez swój protest chcieli przekonać prezydenta, aby ich nie podpisywał.
TAK WYGLĄDAŁY WTORKOWE PROTESTY:
ran/pm