O klubach przy "okrągłym stole". "Trzeba zmieniać reguły"

Grzegorz Lewandowski
Źródło: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl
Po tym jak z mapy stolicy może zniknąć Plac Zabaw, a klubokawiarnia Warszawa Powiśle, może stracić pozwolenie na sprzedaż alkoholu, właściciele stołecznych kawiarni chcą usiąść z urzędnikami przy "okrągłym stole". Wcześniej jednak spotkali się, by ustalić wspólne stanowisko.

- Wiem, że urzędnicy widzą, że Warszawa się zmienia. Wiedzą też, że w związku z tym, trzeba zmieniać reguły, które dziś tym miastem rządzą - mówi Grzegorz Lewandowski właściciel kawiarni Chłodna 25.

Właśnie o regułach działania klubów w mieście rozmawiali Ci, którzy kluby w stolicy prowadzą. W Powiększeniu spotkali się, by ustalić swoje wspólne stanowisko przed rozmowami z urzędnikami.

- Chcemy doprowadzić do grupowego spotkania z władzami miasta. Nie możemy walczyć pojedynczo, ale musimy wystąpić, jako grupa ludzi, którzy prowadzą klubokawiarnie w Warszawie. Chcemy wspólnie walczyć o nasze interesy – zapewnia Lewandowski.

Nie jesteśmy agresywni

- Dla większość urzędników życie nocne w stolicy to narkomania, patologia, alkoholizm i rozwydrzona agresywna młodzież. Oni tak te miejsca widzą. Wierzę, że właściciele warszawskich klubokawiarni przebiją się z komunikatem „Nie niszczcie naszych miejsc” – mówi radny SLD Krystian Legierski, który również pojawił się na spotkaniu w Powiększeniu.

Paweł Górski z Planu B, Powiększenia i Placu Zabaw

Widmo utraty pozwolenia na sprzedaż alkoholu wisi nad klubem Warszawa Powiśle. Zniknąć może również klub Plac Zabaw, o którego problemach pisaliśmy kilka dni temu. Wcześniej duże problemy z sąsiadami miały kluby Huśtawka i Chłodna 25.

- Za każdym razem to są różne historie, różne problemy. Tu było za głośno, tam za dużo ludzi albo ktoś nie dopilnował procedury i klub został sprzedany - tłumaczy Lewandowski.

Według właścicieli klubów problemem jest to, co wolno, a czego nie, w pobliżu popularnych miejsc spotkań.

- Chciałbym, żyć w mieście, w którym impreza dzieje się nie tylko w ogrodzonym ogródku i zamkniętym pomieszczeniu, tylko może się dziać w parku. Nie chodzi o totalną imprezę, ale sytuacja taka, że nie można stanąć z piwem 200 m. od miejsca, gdzie się kupiło piwo jest sytuacją absurdalną - mówi Grzegorz Lewandowski.

Usiądźmy przy "Okrągłym stole"

- W innych miastach działa strefa Metropolia Nocą. To działa we Wrocławiu, Katowicach, Sopocie, w Warszawie nie. Są tam strefy, gdzie ludzie nie są zdziwieni, że pod ich oknami o 2 w nocy stoją ludzie. Chodzi o wyznaczenie miejsc, w których z założenia ma się dziać – mówi Paweł Górski, który prowadzi Powiększenie, Plan B i Plac Zabaw.

- Dla mnie największą bolączką jest to, że brakuje dialogu z miastem. Raz na jakiś czas spotykamy się z kimś z miasta i nic z tego nie wynika. Chciałbym, aby była platforma dialogu między nami a władzami miasta – dodaje Górski.

mówi Krystian Legierski

Właśnie, dlatego w najbliższych dniach właściciele warszawskich lokali mają usiąść przy "okrągłym stole" z miejskimi urzędnikami i poważnie porozmawiać. Z taką inicjatywą wyszedł wiceprezydent Warszawy – Michał Olszewski.

- Trzeba zacząć rozmawiać po partnersku. Proponuję rozpoczęcie dialogu z lokalami o działalności kulturalno-klubowej. Czekam na propozycje i sugestie, kto powinien brać udział w tym "okrągłym stole" – napisał Olszewski.

- Jest szansa, że to może przynieść efekt. Pan prezydent Michał Olszewski to jedyna osoba w ratuszu, która w swoje obowiązki wkłada więcej niż urzędniczy dryl. Mam nadzieję, że to spotkanie przyniesie konkretne ustalenia – komentuje Krystian Legierski.

Bartosz Andrejuk

Czytaj także: