Nowy dom dla zwierząt zagrożonych wyginięciem

Hanna Gronkiewicz-Waltz w zoo
Źródło: TVN24

Zagrożone wyginięciem gatunki gadów, płazów i bezkręgowców, które zostały zatrzymane przez służby celne i straż miejską znajdą schronienie w nowym obiekcie warszawskiego zoo. Centrum CITES otworzył w czwartek dyrektor ogrodu. Pojawiła się także Hanna Gronkiewicz-Waltz, która w wyborach samorządowych 16 listopada będzie ponownie ubiegać się o fotel prezydenta Warszawy.

Nowo wybudowany obiekt znajduje się w północnej części Miejskiego Ogrodu Zoologicznego, która obejmuje teren o powierzchni ok. tysiąca metrów kwadratowych. Wyposażony jest w nowoczesne terraria dostosowane do potrzeb różnych gatunków zwierząt. Są oddzielne pomieszczenia dla zwierząt wspinających się i dla pełzających. Jest też miejsce dla krokodyla.

Nawet dla 300 zwierząt

Do centrum będą trafiać rzadkie gatunki zwierząt, które odebrano przemytnikom, uciekły z prywatnych hodowli lub zostały zatrzymane w wyniku interwencji policji i straży miejskiej. Ośrodek czynny będzie całodobowo, a zwierzęta, które tu trafią będą miały zapewnioną opiekę weterynaryjną.Dyrektor zoo Andrzej Kruszewicz powiedział dziennikarzom, że centrum jest przygotowane na przyjęcie ok. 300 zwierząt. - To jest płynna liczba, jedne zwierzęta będą do nas trafiały, drugie będziemy wysyłać do innych ośrodków albo dzięki współpracy z organizacjami będzie można odesłać te zwierzęta do naturalnego środowiska, co jest naszym marzeniem - powiedział.Podkreślił, że zoo nie przyjmuje zwierząt od właścicieli. - Zgodnie z ustawą każda osoba, która ma zwierzę pod opieką jest zobowiązana do opieki nad nią. Nie chcemy funkcjonować jako schronisko dla niechcianych zwierząt - zaznaczył Kruszewicz.

"20 tys. zwierząt rocznie"

Jak wyjaśnił, nazwa ośrodka CITES to skrót od angielskiej nazwy Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem.Rafał Tusiński z Departamentu Polityki Celnej Ministerstwa Finansów powiedział PAP, że liczba nielegalnie przywożonych do Polski egzotycznych zwierząt jest trudna do oszacowania i można mówić tylko o liczbach zatrzymanych zwierząt, zarówno żywych jak i martwych. - Nieraz jest to 8 tys., innym razem 20 tys. zwierząt rocznie - powiedział.Dodał, że zdarzyło się zatrzymanie transportu tysiąca żywych żółwi. - Zeszły rok był rekordowy, jeżeli chodzi o żywe okazy - ponad 8 tys., jednak były to w większości pijawki lekarskie, które są przywożone nielegalnie, przede wszystkim z Ukrainy, na teren Polski. Standardowo zatrzymywane są papugi, żółwie i gady różnego rodzaju – mówił Tusiński.Wybudowanie centrum CITES kosztowało prawie 3,4 mln zł. 85 proc. tej sumy to dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. 10 proc. pochodzi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a 5 proc. to wkład własny miasta.

PAP/ran

Czytaj także: