W czwartek ratusz pochwalił się nową koncepcją, która powstawała po konsultacjach z mieszkańcami i kupcami.
- Nie wrócimy do rzeczywistości kiedy cała Polska przyjeżdżał po dżinsy na Bazar Różyckiego, trzeba myśleć o nowej formule przestrzeni publicznej, miejscu handlu i spędzania czasu wolnego – przekonywała architektka Aleksandra Wasilkowska, autorka koncepcji. Jak przyznała, inspiracji szukała wśród udanych rewitalizacji bazarów na zachodzie Europy np. St. Caterina w Barcelonie.
Miedziane dachy, drewniane elewacje
Nowy "Różyc" ma się stać tętniącym życiem miejscem codziennych zakupów, dziś można tam kupić głównie buty i odzież, a sprzedawców jest więcej, niż kupujących. Centrum targowiska będzie stanowiło 60 nowych straganów przykrytych miedzianymi dachami. Historycznym nawiązaniem będą drewniane elewacje w zielonym kolorze (do dziś większość budek jest zielona).
Na tyłach Muzeum Warszawskiej Pragi (od Ząbkowskiej) mają stanąć parterowe pawilony przeznaczone na handel produktami wymagającymi zaplecza sanitarnego np. serów, ryb czy mięsa. Także tam znajdą się toalety dla kupców. Nieopodal znajdzie się odtworzony kiosk-syfon, ale z nową funkcją punktu informacyjnego.
Plac z kuchnią i minifontanną
Natomiast po drugiej stronie (bliżej Brzeskiej) przewidziano miejski plac z tzw. piramidą owocowo-warzywną, czyli pawilonem z grillem i otwartą kuchnią. Znajdzie się także miejsce na nietypowy pomnik założyciela bazaru Juliana Różyckiego i fontannę mgielną. Obok usytuowana zostanie gastronomia (np. bar z praskimi pyzami), magazyn, punkt recyklingu śmieci i toalety publiczne.
- Musieliśmy się zastanowić jak pogodzić interesy wszystkich i zrobić coś, co nie będzie skansenem dla turystów, a prawdziwym, żywym miejscem. To ma być targowisko miejskie, a zarazem miejsce integrujące mieszkańców - tłumaczył wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Ambitna koncepcja Wasilkowskiej zakłada także rozszerzenie przestrzeni handlowej poprzez stworzenie całkiem nowego zadaszonego, pasażu handlowego równoległego do Brzeskiej i Targowej, między terenem ograniczonym tymi dwiema ulicami. Ma on sięgać aż do ulicy Kijowskiej. Znajdzie się tam miejsce na 40 mobilnych straganów i kawiarnię.
Różyc ma mieć także swoje logo - przekazujące coś sobie dłonie. Znak graficzny wyszedł spod ołówka rysownika komiksów Macieja Sieńczyka.
Miasto straci część bazaru
Teren dzisiejszego bazaru dzieli niewidzialna granica. Do miasta należy ok. 4,3 tys. metrów kwadratowych. Natomiast 9,5 tys. metrów kwadratowych trafi w ręce spadkobierców. Na razie nie wiadomo, czy będą oni chcieli włączyć się w program rewitalizacji. Dlatego szczegółowa koncepcja obejmuje tylko część miejską, ale z możliwością jej rozszerzenia na całość działki.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje, że w miejscu gdzie dziś stoją stragany zachowane zostaną funkcje handlowe. Ale wiceprezydent Olszewski przyznał, że miasto nie będzie przeciwstawiać się zabudowaniu pustego placu od Ząbkowskiej, gdzie jest wyłom w pierzei kamienic.
- Kibicujemy, żeby spadkobiercy jak najszybciej się określili, powiedzieli jaką mają wizję swojej działki – stwierdził. - Nie mamy na razie harmonogramu prac. Jesteśmy na etapie pokazywania tego jak chcemy, żeby to miejsce wyglądało - podsumował.
Piotr Bakalarski
Bazar Różyckiego dziś
Źródło zdjęcia głównego: Aleksandra Wasilkowska